O tej tragedii policję powiadomił znajomy 54-latka, który w czwartek wieczorem, nie mógł się z nim skontaktować. Na miejsce wezwano policję i straż pożarną.
Po wybiciu okna okazało się, że w mocno osmolonym pomieszczeniu garażowym, zaadaptowanym na mieszanie, znajdują się nadpalone zwłoki 54-latka. Ciało znajdowało się przy kominku.
Wszystko wskazuje na to, że doszło tam do pożaru, który ze względu na brak dostępu powietrza uległ samougaszeniu.
-Wstępnie wykluczyliśmy działanie osób trzecich. Postępowanie w sprawie śmierci 54-latka prowadzi prokuratura – mówi w rozmowie z portalem Bochniazbliska.pl asp. sztab. Łukasz Ostręga.