- REKLAMA -
- REKLAMA -
Sport

IV liga: GKS przegrał kluczowy mecz z Glinikiem i znalazł się nad przepaścią

Fot. Marcin Kalinowski

Zaległy mecz 26. kolejki pomiędzy GKS-em Drwinia i Glinikiem Gorlice był jednym z kluczowych spotkań w kontekście walki o utrzymanie. Zajmujący 13. miejsce drwinianie do plasujących się pozycję wyżej rywali z Gorlic tracili cztery punkty, dlatego realne szanse na poprawienie sytuacji mogło im dać tylko zdobycie trzech punktów. Początkowo wszystko układało się po myśli podopiecznych trenera Mateusza Stańca, ale były to miłe złego początki, ponieważ po zaciętym starciu minimalnie lepszy okazał się Glinik.

Po tym jak mecz nie odbył się w pierwotnym terminie z powodu złego stanu boiska w Drwini postanowiono rozegrać go na neutralnym boisku. Padło na stadion Polanu Żabno. Początek spotkania ułożył się po myśli teoretycznych gospodarzy. Już w 12. minucie gola na 1:0 zdobył Roman Stepankov, a dziesięć minut później prowadzenie drwinian podwyższył Michał Bajda. Choć goście zdołali zdobyć bramkę kontaktową autorstwa Da Silvy, który idealnie przymierzył z rzutu wolnego, to jednak do przerwy GKS wyraźnie prowadził, bo tuż przed zakończeniem pierwszej części po rozegraniu stałego fragmentu gry na 3:1 trafił Mateusz Krokosz.

Wydawało się, że drwinianie są na dobrej drodze do przerwania długiej passy meczów bez zwycięstwa, ale w drugiej połowie goście nie dali za wygraną. Już w 51. minucie znów był remis, bo tuż po przerwie bramki dla zespołu Glinika zdobyli Krzysztoń i Kukla. Kiedy nieco ponad dziesięć minut później swojego drugiego gola w tym meczu zdobył Da Silva sytuacja gospodarzy stała się fatalna. Choć drużyna GKS-u próbowała doprowadzić choćby do wyrównania, to jednak nie zdołała już zdobyć żadnego gola. Mecz zakończył się wynikiem 3:4, co dla GKS-u było już, nie licząc wygranej walkowerem z Olimpią Pisarzowa, dziewiąty mecz z rzędu bez zwycięstwa. W tym czasie zespół zdobył jedynie dwa „oczka”.

Niemal pewne, jak się wydawało po pierwszej połowie, zwycięstwo wymknęło się z rąk, a z nim realna szansa na dogonienie rywali. Teraz podopieczni trenera Mateusza Stańca muszą skupić się na obronie choćby 13. miejsca, które przy korzystnym układzie innych rozstrzygnięć może nie okazać się spadkowym. Nad 14. Dunajcem Zakliczyn ma cztery punkty przewagi.

GKS Drwinia 3-4 (3-1) Glinik Gorlice
Roman Stepankov 12′, Michał Bajda 23′, Mateusz Krokosz 45′ – Guilherme Da Silva 41′, 63′, Łukasz Krzysztoń 48′,
Kacper Kukla 51′

GKS: Mateusz Cieśla – Michał Bajda, Jakub Berliński, Damian Bochenek, Mateusz Kaczmarczyk, Kiril Krasovskyi, Mateusz Krokosz, Bartłomiej Kudelski, Grzegorz Mus, Sebastian Palonek, Roman Stepankov

Glinik: Mariusz Różalski – Ignacy Gomulak, Mateusz Dyląg, Łukasz Krzysztoń, Dawid Drąg, Santiago Cassalas, Guilherme Da Silva, Kacper Kukla, Dominik Martuszewski, Patryk Skrzypniak, Jakub Dziedzic

Tabela:
1. Unia Tarnów 27 64
2. Limanovia Limanowa 27 57
3. Poprad Muszyna 27 56
4. Sandecja II Nowy Sącz 27 52
5. Watra Białka Tatrzańska 26 49
6. Tarnovia Tarnów 27 39
7. Bocheński KS 27 38
8. Barciczanka Barcice 26 38
9. Orkan Szczyrzyc 27 37
10. Okocimski KS Brzesko 27 36
11. Glinik Gorlice 27 35
12. Lubań Maniowy 27 35
13. GKS Drwinia 27 28
14. Dunajec Zakliczyn 27 24
15. LKS Szaflary 27 23
16. Olimpia Pisarzowa 27 2

Kliknij i dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

- REKLAMA -
Góra