- REKLAMA -
- REKLAMA -
Sprawa Grażyny Kuliszewskiej

Borzęcin. 1 października sąd podejmie ostateczną decyzję w sprawie ekstradycji Czesława K.

fot. patryk salamon
- REKLAMA -

Rozprawa, podczas której ma zapaść decyzja w sprawie ekstradycji męża Grażyny Kuliszewskiej odbędzie się dopiero 1 października. Podczas ostatniego posiedzenia (14 sierpnia) sąd Westminster Magistrates’ Court w Londynie podjął decyzję o przedłużeniu aresztu 38-latkowi co najmniej do 10 września – informuje Fakt24.

Jak ustalili dziennikarze Fakt24 wtedy też będą się ważyć dalsze losy mężczyzny. „Zgodnie z brytyjskim prawem co 28 dni sąd zbiera się, aby zdecydować o dalszym pobycie podejrzanego w areszcie. 10 września odbędzie się właśnie kolejne posiedzenie w tej sprawie”.

Informację o tym, że rozprawa w sprawie ekstradycji Czesława K. ma się odbyć 1 października, potwierdził Marcin Michałowski z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Jak ustalili dziennikarze Fakt24 „jeżeli sąd uzna wtedy, że Czesław K. ma zostać wydalony z Wielkiej Brytanii, podejrzany będzie miał siedem dni na odwołanie się od tej decyzji. W przypadku gdy odwołanie nie trafi do sądu, policja będzie miała za zadanie wykonać decyzję o ekstradycji w ciągu dziesięciu dni. Jeżeli pojawią się trudności związane z wydaleniem podejrzanego z Wielkiej Brytanii, do sądu może trafić wniosek o przedłużenie tego terminu”.

Czesław K. został zatrzymany w Londynie 22 lipca na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Wydał go Sąd Okręgowy w Tarnowie na wniosek Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Nie wiadomo, jakie zarzuty były podstawą do przygotowania ENA. Prokuratura nie ujawnia tych informacji. Nieoficjalnie mówi się jednak, że chodzi o zarzut zabójstwa żony.

Reprezentująca Czesława K. mecenas Caroline Downs z kancelarii Wainwright&Cummins nie komentuje sprawy. W imieniu swojego klienta występowała już dwukrotnie o zastosowanie kaucji i dozoru policyjnego zamiast aresztu. Oba te wnioski sąd jednak odrzucił. Czesław K. cały czas przebywa w areszcie w Her Majesty’s Prison Wandsworth.

Prokuratura Okręgowa w Tarnowie nie ujawnia żadnych szczegółów prowadzonego już kilka miesięcy śledztwa. Nie zdradza też wyników szczegółowej sekcji zwłok Grażyny Kuliszewskiej.

– Dalej trwają czynności śledztwa w Polsce. Z uwagi na dobro sprawy nie informujemy o rodzaju i charakterze czynności, ani o szczegółowych wynikach sekcji – powiedział PAP prokurator Marcin Michałowski.

Patryk pięcioletni syn małżeństwa K. znajduje się pod tymczasową opiekę ciotki, zdecydował o tym Sąd w Brzesku.

Chronologia wydarzeń:

  • 3 stycznia 2019 roku Grażyna Kuliszewska przyjeżdża do Polski
  • 3/4 stycznia kobieta znika w tajemniczych okolicznościach
  • 28 lutego ciało 34-latki zostaje wyłowione z Uszwicy w Bielczy oddalonej od rodzinnego domu w Borzęcinie o kilka kilometrów
  • 1 marca w Zakładzie Medycyny Sądowej Collegium Medicum zostaje przeprowadzona sekcja zwłok
  • 4 marca zwłoki 34-latki zostają okazane rodzinie
  • 4 marca prokuratura zleca wykonanie szczegółowych badań, które mają określić między innymi przyczynę śmierci 34-latki. Ich wyników nadal oficjalnie nie podano.

Zatrzymanie Czesława K. było przełomem w sprawie Grażyny Kuliszewskiej. Kobieta zaginęła w nocy z 3 na 4 stycznia po tym, jak przyleciała do Polski, gdzie od dwóch tygodni przebywał już jej mąż i syn. Małżonkowie mieszkali w Londynie, w Borzęcinie mieli wybudowany dom.

To w nim po raz ostatni Grażyna Kuliszewska była widziana żywa. Wieczorem razem z mężem i synem miała położyć się spać. Czesław K. twierdził, że gdy obudził się rano, kobiety nie było. Zapewniał, że zniknęły też pieniądze (15 tys. funtów), które miał żonie przekazać w zamian za zrzeczenie się prawa do domu w Borzęcinie.

Kobieta miała kilkuletni romans z Kurdem mieszkającym w Londynie. Planowała z nim spędzić resztę życia.

Po zaginięciu 34-latki rozpoczęły się jej poszukiwania. Kobiety szukała policja, wsparta przez OSP a także mieszkańców Borzęcina. Ciało Grażyny Kuliszewskiej odnaleziono dopiero pod koniec lutego w Uszwicy. Było w stanie mocno posuniętego rozkładu.

Czesław K. wielokrotnie udzielał wywiadu portalowi Bochnia Brzesko z bliska. Za każdym razem zapewniał, że on żony nie zabił.

ZOBACZ TAKŻE:

138 komentarzy
- REKLAMA -
Góra