- REKLAMA -
- REKLAMA -
Sport

IV liga. Michał Guja: Zrobić coś pozytywnego dla GKS Drwinia

fot. marcin kalinowski
- REKLAMA -

GKS wyciąga wnioski z poprzedniego sezonu i postanowił wzmocnić swoją kadrę. Do powracającego z Soły Oświęcim Dominika Pieprzycy, który wzmocni obronę, dołączył doświadczony środkowy pomocnik – Michał Guja. Z byłym zawodnikiem Przeboju Wolbrom, Okocimskiego Brzesko i Hutnika Kraków, po meczu sparingowym z Sokołem Borzęcin (3-2), rozmawia Marcin Kalinowski.

Sportomaks: Ma pan za sobą grę w wielu klubach na wyższym szczeblu. Tymczasem trafia pan do GKS Drwinia grającego w IV lidze. Czym spowodowane było to, że trafił pan do tego klubu?

Michał Guja: Na pewno dużą rolę odegrała tutaj rola trenera. Mateusza Stańca znam od wielu lat. Już w roku ubiegłym prowadziliśmy rozmowy. Prezes GKS zabiegał o mnie, rozmowy były bardzo obiecujące i wówczas doszliśmy do wniosku, że jeżeli pojawi się w przyszłości taka możliwość, wrócimy do tematu . Po sezonie w Wieczystej Kraków, gdzie byłem grającym trenerem, nie byłem do końca zadowolony z takiego sposobu prowadzenia zespołu. Chciałbym ją prowadzić z boku. Podjąłem decyzję, aby się przenieść do Drwini. Z prezesem szybko doszliśmy do porozumienia.

Jakie pierwsze wrażenia z Drwini?

Pozytywne – zawsze patrzę na to co robię w sposób optymistyczny. Zajęcia są profesjonalnie zaplanowane. Kadra pewnie w najbliższych dniach wykrystalizuje się. Potrzeba, żeby jeszcze kilka osób doszło do nas, abyśmy mogli trenować w większej ilości oraz rywalizować. Celem jest przecież stworzenie silnego zespołu. Plany są takie, żeby w tym roku nie walczyć do końca sezonu o utrzymanie, ale pokusić się o coś więcej.

Razem z panem przyjechali jeszcze inni zawodnicy z Krakowa. Bramkarz i środkowy pomocnik. Wspólnie pociągniecie GKS do tej walki o wyższe cele?

Myślę, że tak. Po to tutaj przychodzimy, aby podnosić poziom gry. Jeśli pojawi się jeszcze ktoś ciekawy, to stworzymy bardzo interesujący zespół. Jest tutaj wielu zdolnych, młodych chłopaków. Widać, że chcą pracować i się uczyć. Połączenie ich młodości z doświadczeniem powinno dać dobrą mieszankę.

Kilka lat temu grał pan jeszcze w Okocimskim Brzesko. Był to wtedy inny pułap kariery. Jak pan oceni ten okres pomiędzy grą w Brzesku, a przejściem do Drwini. Czy jest pan zadowolony ze swojej kariery? Jakie priorytety stawiał pan przed sobą?

Zawsze, gdy się analizuje to co było, można stwierdzić, że była szansa aby wyciągnąć z tej przygody z piłką trochę więcej. Tym bardziej, że w wieku 21 lat grałem w II lidze w Przeboju Wolbrom. Tam też miałem możliwości, aby pójść wyżej. Z różnych względów podejmowałem decyzje takie jakie podjąłem. Na sześć lat związałem się z Hutnikiem. To był mój drugi dom. Ale po tych sześciu latach nasze drogi rozeszły się jakoś nie do końca fajnie. Niczego nie żałuję. Jestem dzisiaj tutaj i zależy mi na tym, aby zrobić coś pozytywnego dla klubu GKS Drwinia.

Kliknij i dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Góra