Identyfikacja była możliwa poprzez tatuaż oraz biżuterię – poinformował na profilu FB Bartosz Weremczuk. Kobieta miała przy sobie drobne osobiste przedmioty. Czesław Kuliszewski przyjechał do Polski wczoraj, dziś rano stawił się w KWP w Krakowie, gdzie miał dokonać rozpoznania zwłok kobiety, wyłowionych w Uszwicy w czwartek.
Mężczyzna nadal przebywa w KWP w Krakowie, gdzie składa wyjaśnienia.
Grażyna Kuliszewska zaginęła w nocy z 3 na 4 stycznia. Mąż przekonuje, że wieczorem położyli się razem z synem spać. Gdy rano się obudził 34-latki już nie było. Zapewnia, że na angielskim telefonie odnalazł informację: spotkamy się w Londynie. Przekonuje, że myślał, że żona pojechała do Londynu wcześniej.
W całej sprawie jest wiele niejasności i nadal więcej pytań , niż odpowiedzi. Śledztwo trwa.
ZOBACZ TAKŻE:
