Kieszonkowcy najchętniej działają w zatłoczonych miejscach, a zbliżające się święto Wszystkich Świętych, może być dla nich okazją do działania. Apelujemy o ostrożność.
Metody „na wnuczka”, „na policjanta”, „na pracownika banku”, „na blik” to nowe, wyrastające jak grzyby po deszczu wykorzystywane sposoby oszustw. Trzeba jednak mieć się na baczności i pamiętać, że nowe nie zastąpiło starego. W dalszym ciągu w sklepach, galeriach i zatłoczonych miejscach grasują kieszonkowcy.
Znana powszechnie metoda ma przynieść łatwy zysk poprzez wyciągnięcie portfela z kieszeni spodni lub torebki potencjalnych osób poszkodowanych. Okres związany ze zbliżającym się świętem obchodzonym 1 listopada, może być dla kieszonkowców doskonałą okazją do działania.
Dzień ustawowo wolny od pracy i jedno z najważniejszych w roku świąt – dla jednych jest to chwila wspominania zmarłych krewnych i znajomych, a dla innych chwila do wykorzystania okazji w celu przestępczego bogacenia się. Duże ilości osób w drodze na cmentarze, przy grobach, w kolejkach po znicze lub kwiaty.
Chwila nieuwagi może zatem sprawić, że nasz portfel, zegarek, pieniądze lub dokumenty zostaną skradzione przez kieszonkowca. Nie ma podręcznikowego opisu kieszonkowców. Ich celem nie jest wyróżnianie się, a raczej wtopienie się w tłum znajdujących się w danym miejscu osób.
Działają nie tylko indywidualnie, ale także grupowo. Apelujemy, aby w tym ważnym dniu zachować czujność i rozwagę. Nie zaleca się trzymania wartościowych przedmiotów w zewnętrznych kieszeniach spodni, kurtki, lub marynarki czy otwartych torebkach. Pieniądze, telefon lub portfel najlepiej schować do kieszeni wewnętrznych w ubraniach lub pozostawić w domu.