PRZEPROSINY:
Jan Truś przeprasza Marka Bzdeka za to, że w dniu 15 marca 2024 r. podczas konferencji prasowej przekazał nieprawdziwe informacje, co do kwoty wydatkowanej z budżetu Gminy Bochnia na wynagrodzenia wójta, zastępcy, skarbnika i sekretarza Gminy Bochnia, zarzucając przy tym Wójtowi Gminy Bochnia Markowi Bzdekowi rozrzutność, podczas gdy przekazane podczas konferencji dane dotyczące zarobków w/w osób obejmowały również wynagrodzenia współmałżonków zastępcy wójta oraz skarbnika, niezatrudnionych w Gminie Bochnia, czym wprowadził wyborców w błąd oraz naruszył dobra osobiste Wójta Gminy Bochnia Marka Bzdeka.

- REKLAMA -
- REKLAMA -
Wybory 2018

Pewnie prosto nie będzie, ale wyzwań się nie boję

Fot. Wojtek Salamon
- REKLAMA -

Z Krzysztofem Kokoszką, kandydatem PiS na burmistrza Bochni, rozmawia Małgorzata Więcek-Cebula

To PiS przyszedł do pana z propozycją kandydowania, czy propozycja padła z pana strony?
Po odejściu z Państwowej Straży Pożarnej myślałem o tym, by zaangażować się w pracę w samorządzie. W którymś momencie pojawiła się propozycja od przedstawicieli bocheńskiego koła PiS.

Długo się pan zastanawiał?
Nie była to prosta decyzja, choćby ze względu na odpowiedzialność za mieszkańców, ale też Bochnię, która jest dla mnie miastem szczególnym.

A wie pan o tym, że dla wielu mieszkańców jest pan bardziej kojarzony z PSL, poprzez osobę starosty Ludwika Węgrzyna, niż z PiS?
Może dlatego, że przez wiele lat współpracowaliśmy razem w sprawach bezpieczeństwa mieszkańców powiatu, Ludwik Węgrzyn jest od wielu lat również szefem powiatowych struktur Ochotniczych Straży Pożarnych, nasze kontakty z tej racji musiały być dość intensywne. Stanowczo pragnę podkreślić, że nigdy nie byłem członkiem żadnej partii politycznej.

Ludwik Węgrzyn stanął w pana obronie, po tym, jak okazało się, że rozstaje się pan z KP PSP w Bochni…
Faktycznie, starosta, ale też wielu samorządowców mocno mnie wówczas wsparło. To były miłe, bezinteresowne gesty, które tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że dobrze wykonywałem swoją pracę.

Teraz przed panem nowe wyzwanie, wcale nie łatwe…
Pewnie prosto nie będzie, ale wyzwań się nie boję. Życie i praca zawodowa zahartowały mnie na, odpowiedzialnego i odważnego człowieka.

Pamiętam, jak kilka lat temu głośno było w Bochni o pana bohaterskim pościgu za ulicznym złodziejem…
Myślę, że na moim miejscu wiele osób zachowałoby się podobnie. Nie widziałem w tym nic nadzwyczajnego, to był zwykły ludzki odruch. Pomogłem tylko w ujęciu przestępcy.

Jaką Bochnię chce stworzyć Krzysztof Kokoszka?
Zależy mi, aby Bochnia stała się miastem przyjaznym mieszkańcom i turystom. Do zrobienia jest sporo rzeczy…

…i jest też kilka punktów zapalnych jak choćby budowa sortowni śmieci na Smykowie oprotestowana przez mieszkańców i badana przez prokuraturę. Jak pan myśli, kto w tym sporze ma rację?
Nie mi to rozstrzygać, od tego jest prokuratura i sąd. Jeśli potwierdzi się, że doszło w tym przypadku do nieprawidłowości, osoby za to odpowiedzialne powinny zostać ukarane. Mieszkańcy Smykowa zasługują na to, aby żyć w miejscu przyjaznym, trzeba im to zapewnić. Sami już dość dużo znieśli, sąsiadując z oczyszczalnią ścieków.

Teraz będzie łatwiej, bo oczyszczalnia jest modernizowana,  na Smykowie  nie będzie już tak nieprzyjemnie. 

 Wiem, że przewidziano tam sporo nasadzeń zieleni, która dodatkowo wyeliminuje nieprzyjemny zapach.


Jak już jesteśmy przy zapachach, nie śmierdzą panu spaliny w centrum?
Jest to duży problem naszego miasta, szacuję, że jakieś 20-procent samochodów krąży po centrum w poszukiwaniu wolnego miejsca postojowego. To z kolei pokłosie braku parkingów. Oba problemy trzeba rozwiązać m. innym wprowadzając bezpłatną komunikację miejską dla mieszkańców oraz budując parkingi w pasie pomiędzy ulicą Floris i Kącik. Czystość powietrza to też kotły ekologiczne, chcę iść także w kierunku wymiany pieców.

Na koniec zapytam jeszcze o pomysł budowy zaplecza sportowego poza centrum Bochni…
Uważa pani, że to zły pomysł?

Nie, ale martwię się o boisko przy Parkowej, które ma swoje tradycje, co się z nim stanie?
Ośrodek, który mógłby powstać w Chodenicach, byłby alternatywą dla boiska BKS, które nadal pełniłoby funkcje sportowe, jako zaplecze dla szkół, ale i miejsce treningów mieszkańców Bochni. W Chodenicach mógłby powstać kompleks sportowy z pełnowymiarowym boiskiem, odkrytym basenem, kortami, boiskami treningowymi i zapleczem gastronomicznym. Takie miejsce wypadowe na weekend dla całych rodzin.

Program ma pan już gotowy?
Dopracowuje szczegóły, spotykam się z mieszkańcami, rozmawiam na różne tematy i słucham. Wkrótce rozpocznę spotkania, podczas których opowiem o szczegółach mojego programu.

Kliknij i dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

- REKLAMA -
Góra