- REKLAMA -
- REKLAMA -
Wydarzenia

Chciałabym wychować swoje dzieci na tak uczciwych ludzi – mówi mieszkanka Bochni

- REKLAMA -

O tym, że wśród młodych nie brakuje ludzi uczciwych, przekonała się trzy dni temu mieszkanka Bochni. Razem z mężem i dwójką dzieci wybrała się na spacer do Puszczy Niepołomickiej. Nieopatrznie, podczas tej wyprawy na jednej z ławeczek zostawiła swój telefon komórkowy.

Zanim się zorientowała, że go nie ma, minęło dwie godziny. Pojechała na miejsce, las był już praktycznie pusty. Wjeżdżając do puszczy, minęła jednak grupę kilkunastoletnich chłopców na rowerach.

Na ławce, przy której zatrzymała się razem z rodziną, telefonu już nie było. Ciężko było się jej pogodzić z tą stratą nie tyle ze względu na wartość aparatu, ile jego zawartość: zdjęcia, filmy i mnóstwo kontaktów.

Gdy zrezygnowana bochnianka zbierała się do domu, nadjechali rowerzyści, których minęła, wjeżdżając do puszczy. Okazało się, że to oni znaleźli telefon. Zorientowali się, że jedzie go szukać, wróciliby go oddać.

Absolutnie nie chcieli przyjąć żadnych pieniędzy. Oddali znaleziony aparat. – Niech pani opowie o nas światu – powiedzieli na do widzenia.

– Chciałabym wychować swoje dzieci, na tak uczciwych ludzi – podkreśla wzruszona bochnianka, która za naszym pośrednictwem raz jeszcze bardzo dziękuje młodym ludziom. I prosi ich o kontakt za naszym pośrednictwem (redakcja@bochniazbliska.pl).

Do tego zdarzenia doszło w piątek około godziny 18 w Puszczy Niepołomickiej od strony Baczkowa.

4 komentarze
- REKLAMA -
Góra