- REKLAMA -
- REKLAMA -
Wydarzenia

37-latek zadzwonił do CPR z informacją, że chce odebrać sobie życie. Uratował go policjant!

- REKLAMA -

Duże brawa dla asp. sztab. Romana Móla, oficera dyżurnego KPP w Bochni. Uratował życie 37-latkowi, który powiadomił Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że chce odebrać sobie życie.

W piątek (tj.11 listopada br.) ok. godziny 20:30, pełniący służbę nocną oficer dyżurny KPP w Bochni przyjął zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że w Dąbrówce w przydrożnym rowie znajduje się uszkodzona skoda, a w pojeździe nie ma żadnych osób.

Oficer dyżurny obawiając się, że kierujący lub inne osoby poszkodowane w zdarzeniu mogą znajdować się poza samochodem i mogą potrzebować pomocy medycznej, natychmiast skierował na miejsce policjantów.

Teren zdarzenia pod kątem znalezienia osób rannych sprawdzały podległe patrole oraz policyjny przewodnik  z psem tropiącym, natomiast oględziny miejsca i pojazdu wykonywała grupa dochodzeniowo-śledcza.  

Około godz.22, pracownicy z CPR odebrali telefon od mężczyzny, który przekazał, że jest ranny i chce targnąć się na swoje życie. Nie podał on jednak żadnych innych szczegółów i szybko się rozłączył. Interwencja została przekazana do jednostki policji w Bochni, a pełniący służbę oficerowie dyżurni szybko powiązali ją ze zdarzeniem samochodowym w Dąbrówce.

Aspirant sztabowy Roman Mól, posiadając numer telefonu, z którego dzwonił mężczyzna, podjął wielokrotne próby skontaktowania się z nim – jednak te długo okazywały się  bezskuteczne. Nieustępliwość policjanta i kolejne próby połączeń spowodowały, że mężczyzna w końcu odebrał.

Funkcjonariusz długo rozmawiał z 37-letnim mieszkańcem powiatu bocheńskiego, aż w końcu w trakcie rozmowy udało mu się uzyskać informację na temat miejsca jego pobytu i skierować tam niezbędną pomoc. Mężczyzna znajdował się na terenie leśnym, co utrudniało jego poszukiwania, jednak policjantom biorącym udział w czynnościach udało się go odnaleźć.

37-latek posiadał uraz głowy, który został spowodowany wcześniejszym zdarzeniem drogowym i który wymagał natychmiastowej pomocy medycznej. Na miejscu zajęli się nim ratownicy medyczni, a po przewiezieniu do szpitala – lekarze. 

2 komentarze

2 Comments

  1. Avatar

    Prawda

    15 listopada 2022 godzina 14:14

    Jak by nie policjanci na miejscu to by dyżurny sobie mógł z nim rozmawiać do końca świata. A oczywiście ci którzy go znaleźli są pominięci. A lokalizację można było ustalić na podstawie telefonu który był aktywny. Żaden sukces dużo takich zdarzeń prawie codziennie

    • Avatar

      Wymaz

      15 listopada 2022 godzina 16:20

      Przyjechało Taxi tzw Kretka systemu-chyba ze Ospi już I przewowzli pacjenta do wyspecjalizowanej Kliniki.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

- REKLAMA -
Góra