Kolejną wygraną odnieśli w sobotę szczypiorniści MOSiR Bochnia. Tym razem podopieczni Ryszarda Tabora pokonali na wyjeździe SPR Orzeł Przeworsk 31:37(16:17).
SPR Orzeł Przeworsk – MOSiR Bochnia 31:37 (16:17)
MOSiR Bochnia: Iwo Stopczyński, Miłosz Gabiga 3, Maksymilian Grzesik 6,
Filip Pach 7, Piotr Sądowicz, Michał Dobrzański 6, Marcin Janas 4,
Michał Puchalski, Krzysztof Kondela 3, Marcin
Jakubowski 1, Wojciech Dziedzic 7.
Orzeł Przeworsk: Rafał Bąk, Jakub Czapka 5, Damian
Kuras 3, Sławomir Pilek 1, Maciej Bakowski 6, Kajetan Litwińczuk 4,
Wojciech Gancarz 2, Aleksy Radwański 2, Bartosz Kowalski 1, Gabriel
Kozdroń 1, Dawid Gromny, Mateusz Świerk 6.
Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo, szczególnie pierwsza połowa meczu w swojej początkowej fazie obfitowała w niedokładności, a może było to podyktowane kilkoma kontrowersyjnymi decyzjami pary sędziowskiej? W 5 minucie meczu bochnianie doprowadzili do remisu 5:5, ale od tego momentu to zespół gospodarzy zaczął systematycznie zwiększać zdobycz bramkową i w 15 minucie prowadził różnicą 4 bramek 10:6.
Po wzięciu w 17 minucie czasu przez trenera Tabora i dzięki jego cennym wskazówkom obraz gry zaczął się zmieniać. Nasi zawodnicy byli zdeterminowani, grali skutecznie i bardzo ambitnie by w 28 minucie doprowadzić do remisu 15:15. Na przerwę szczypiorniści MOSiR-u schodzili z jednobramkowym prowadzeniem 16:17.
Początek drugiej części spotkania to wzajemna wymiana ciosów, ale cały czas goście prowadzili różnicą 2-3 bramek. Przełamanie i dominacja bochnian nastąpiła pomiędzy 37 a 38 minutą, kiedy doprowadzili do wyniku 19:24. Trener Tabor rotował składem, obrona została podwyższona i była bardziej agresywna, co utrudniało rozgrywanie ataku pozycyjnego gospodarzom.
Dało to pożądany efekt i na 5 minut przed końcowym gwizdkiem MOSiR prowadził różnicą 9 trafień 26:35. Ostatnie minuty gry nie miały istotnego wpływu na wynik spotkania, które zakończyło się wygraną MOSiR Bochnia 31:37.
Dodaj komentarz
Polecamy
