Za nami 4. seria gier w lidzie okręgowej. Choć hit tej kolejki, za który należy uznać w obecnej sytuacji spotkanie Strażaka Mokrzyska z Sokołem Maszkienice został przełożony, to jednak emocji nie zabrakło. Trwa kryzys w zespołach Jadowniczanki i Arkadii, które wciąż nie zdobyły choćby „oczka”. Tym razem były blisko, ale przegrały swoje spotkania z Rylovią i Olimpią Kąty.
4. kolejka:
sobota, 7. września:
Olimpia Bucze 3-1 Orzeł Dębno
Szreniawa Nowy Wiśnicz 1-2 Sokół Borzęcin Górny
niedziela, 8. września:
Naprzód Sobolów 7-1 LKS Gnojnik
Arkadia Olszyny 2-3 Olimpia Kąty
Jadowniczanka Jadowniki 2-3 Rylovia Rylowa
Radłovia Radłów 3-1 Raba Książnice
17. listopada:
Strażak Mokrzyska – Sokół Maszkienice 13:00
Pierwszą bramkę w sezonie zdobyła w końcu drużyna Szreniawy, jednak tym razem nie pozwoliło to osiągnąć choćby remisu w ważnym domowym starciu z Sokołem Borzęcin. Gospodarze prowadzili 1-0 po bramce Daniela Turmińskiego, ale niedługo po przerwie wyrównał Mariusz Mucek. W 65. minucie czerwoną kartką za faul taktyczny został ukarany Jarosław Błoniarz ze Szreniawy, ale nerwów na wodzy nie utrzymał Mariusz Czarny z Sokoła, który odepchnął rywala i również został odesłany przez sędziego do szatni. Arbiter w ten sam sposób upominał również trenera gospodarzy, Marcina Motaka. Ostatni etap meczu, w którym oba zespoły grały w osłabieniu, lepiej wykorzystali goście z Borzęcina. Gola na wagę zwycięstwa w 78. minucie zdobył Jacek Sasak i Sokół mógł cieszyć się z drugiego zwycięstwa w sezonie. Szreniawa ma na koncie jedynie punkt i z pewnością nie może być zadowolona po pierwszych spotkaniach.
Żałować mogą Ci, którzy spóźnili się na początek meczu Olimpii Bucze z Orłem Dębno. Gospodarze po ośmiu minutach wygrywali 2-1. Prowadzenie gospodarzom już na samym początku spotkania dał gol zdobyty przez Mikołaja Machalskiego. Wprawdzie błyskawicznie na 1-1 wyrównał Mateusz Hamowski, ale chwilę później Machalski zdobył swoją drugą tego dnia bramkę i Olimpia prowadziła tym razem 2-1. Sytuacja gospodarzy stała się jeszcze bardziej komfortowa po tym jak na 3-1 w 35. minucie podwyższył Beniamin Stolarz. W drugiej połowie nie padł już żaden gol i Olimpia dość niespodziewanie mogła cieszyć się z drugiego zwycięstwa z rzędu i awansu do środkowej części tabeli.
Bardzo wysokie zwycięstwo odniósł Naprzód. Drużyna z Sobolowa pokonała na własnym boisku LKS Gnojnik. Bramki dla zwycięzców zdobyli Dawid Stańdo, Grzegorz Solecki (trzy), Mariusz Kasprzyk, Piotr Trybuła i Kamil Klimek. Honorowe trafienie dla gości zanotował Mateusz Stanuszek. Ostatecznie Naprzód wygrał aż 7-1 i zdobył drugi w sezonie komplet punktów. Dla drużyny z Gnojnika była to już trzecia porażka z rzędu.
Już drugi raz w trzecim spotkaniu tego sezonu doliczonego czasu gry w drugiej połowie bez straty gola nie zdołała przetrwać Arkadia Olszyny. Zespół na własnym stadionie dobrze rozpoczął mecz z Olimpią Kąty i prowadził już od 2. minuty po golu Karola Waśko. Taki rezultat utrzymał się do przerwy, a tuż po zmianie stron sytuacja gospodarzy mocno się skomplikowała, bo czerwoną kartką ukarany został Daniel Waśko. Goście wykorzystali grę w przewadze i w 69. minucie wyrównali na 1-1, a bramkę zdobył Damian Cebula. Niespodziewanie już chwilę później było 2-1, bo dla Arkadii trafił Szymon Więcek. Olimpia nie zamierzała jednak się poddawać i po kolejnych pięciu minutach na 2-2 wyrównał Paweł Szot. Ostatnie słowo należało do gości, którzy objęli prowadzenie w 91. minucie po drugim tego dnia golu Cebuli i „rzutem na taśmę” wygrali swój drugi mecz w sezonie. Dla Arkadii była to już trzecia minimalna porażka, do tego druga na własnym boisku oraz, jak już zostało wspomniane, druga poniesiona po golu straconym w doliczonym czasie gry (wcześniej 2-3 z Orłem Dębno).
Bez punktu pozostała także Jadowniczanka, która wprawdzie dobrze rozpoczęła mecz z Rylovią, bo prowadziła 1-0, a następnie 2-1 po golach Tomasza Mola i Mateusza Wadasa, ale w końcowym fragmencie opadła z sił i znów dała się pokonać rywalom. W pierwszej połowie jedyną bramkę dla gości zodbył Krzysztof Sikora, a po zmianie stron goście poprawili celowniki i zdobyli dwie bramki. Ich autorami byli Robert Górak oraz ponownie Sikora. Rylovia wygrała ostatecznie 3-2 i zachowała miejsce w czołówce. Jadowniczanka nadal pozostaje ostatnia z zerowym dorobkiem punktowym po czterech spotkaniach i fatalną średnią 3,75 straconego gola na mecz.
Drugie w sezonie zwycięstwo na własnym stadionie odniosła Radłovia, która ograła świetną w pierwszych meczach Rabę Książnice. Do przerwy gospodarze prowadzili po golu Jakuba Kozińskiego. Kluczowy dla losów meczu okazał się fragment pomiędzy 57., a 62. minutą, gdy bramki dla Radłovii zdobyli niezawodny Koziński i Marcel Nykiel. Bramka Mateusza Klejdysza pozwoliła gościom zmniejszyć straty, ale nie zdołali już dogonić gospodarzy i Radłovia wygrała 3-1. Dla gości to pierwsza strata punktów w sezonie.
Tabela:
1. Sokół Maszkienice 3 9 11-5
2. Rylovia Rylowa 4 9 8-4
3. Raba Książnice 4 9 8-7
4. Strażak Mokrzyska 3 7 6-0 0-0
5. Radłovia Radłów 4 6 9-7
6. Olimpia Bucze 4 6 8-6
7. Orzeł Dębno 4 6 9-9
8. Naprzód Sobolów 3 6 9-3
9. Olimpia Kąty 4 6 10-9
10. Sokół Borzęcin Górny 3 6 5-4
11. LKS Gnojnik 4 3 4-16
12. Szreniawa Nowy Wiśnicz 3 1 1-4
13. Arkadia Olszyny 3 0 4-7
14. Jadowniczanka Jadowniki 4 0 4-15