Kisi kapustę, lepi pierogi, niestraszne jest mu także przygotowanie gołąbków. Stefan Kolawiński burmistrz Bochni przyjął zaproszenie Portalu Bochnia Brzesko z Bliska i gościł w świątecznym wydaniu cyklu „Nie ma jak gotować”. Specjalnie dla naszych Czytelników przygotował danie kuchni staropolskiej, czyli polskie zrazy.
Właśnie taka typowo polska, tradycyjna kuchnia króluje w domu gospodarza Bochni. Stefan Kolawiński gotuje chętnie, choć obecnie ze względu na samorządowe obowiązki, nie tak często, jak dawniej.
– Zanim zostałem burmistrzem, miałem zdecydowanie więcej czasu. Często zdarzało się, że wracałem do domu i przygotowywałem dwudaniowym obiad dla rodziny – mówi z nieukrywana dumą.
I nie były to wcale proste potrawy. Okazuje się, że burmistrz bez problemu radzi sobie z lepieniem pierogów, przygotowaniem gołąbków, czy ugotowaniem różnego rodzaju zup.
Na świąteczny obiad zaproponował zrazy – potrawę z kuchni staropolskiej. Podczas jej przygotowywania gospodarz Bochni nie miał żadnych problemów. Widać było, że danie to przygotowywał nie po raz pierwszy. W gotowaniu gospodarza Bochni wspierała żona – Zofia Kolawińska, a całemu zamieszaniu bacznie przyglądała się suczka (czarny terier rosyjski) Lejla.
PRZEPIS (na cztery porcje)
- Cztery dość duże plastry wołowiny
 - Cztery plastry boczku
 - Ogórki kiszone
 - Cebula
 - Musztarda
 - Sól, pieprz, olej
 - Liście laurowe, ziele angielskie
 
													
																							

																								
												
												
												






























						
					
						
					
						
					
									





































