- REKLAMA -
- REKLAMA -
Nie ma jak... gotować!

Smażą, warzą, glazurują…

- REKLAMA -

Kasia i Dawid Waśniowscy spod bocheńskich Proszówek  to małżeństwo z kilkunastoletnim stażem. Oboje związani z reklamą w dużych międzynarodowych koncernach. Są także właścicielami Browaru Bochnia. Nic więc dziwnego, że jednym ze składników potrawy, którą wspólnie przygotowali, było właśnie piwo. Ten złocisty napój  wykorzystali do przyrządzenia polędwiczek glazurowanych miodem i piwem pochodzącym z ich własnego browaru.

– Jest to prosta i smaczna potrawa i co najważniejsze nie specjalnie pracochłonna – przekonuje  Dawid, dodając, że jest to ważne dla nich zwłaszcza w ostatnim czasie, gdy  oprócz pracy zawodowej  rozkręcają własną firmę. Browar Bochnia, który stworzyli,  jest kontynuacją działającego  w Bochni  przed laty Browaru Parowego.

Ich firma jest  mocno związana nie tylko z miastem, ale także działającą tu kopalnią soli.  Nazwy piw nie przez przypadek nawiązują do szybów Campi i Sutoris. Bocheńscy piwowarze na razie  jednak swoje produkty warzą w limanowskim browarze. Tam też jest ono butelkowane i obklejane etykietami. W planach mają  jednak otwarcie własnego zakładu w Bochni. Posiadają już nawet część planów technologicznych tego olbrzymiego przedsięwzięcia.

– Wierzymy, że nasze produkty znajdą nabywców. Podczas premiery Browaru Bochnia sprzedaliśmy 700  butelek piwa, to kilka razy więcej niż zakładaliśmy – zdradza Kasia.

Własne piwo nie tylko degustują. Z powodzeniem wykorzystują je także do przygotowywania  różnego rodzaju  potraw, jak choćby polędwiczek glazurowanych miodem i piwem. Jak je najlepiej przyrządzić ? Najpierw mięso należy oczyścić z błon i tłuszczu, następnie dokładnie oprószyć przyprawami do wieprzowiny. Tak przygotowane trzeba odstawić na kilka godzin do lodówki. Kolejny etap to obsmażenie mięsa na oleju.

– Ważne, by zrobić to delikatnie i nie za długo, w przeciwnym razie mięso będzie twarde – tłumaczy Kasia.

Obsmażone mięso trzeba odstawić na bok. Na patelni, tej samej, którą używaliśmy do  mięsa, szklimy drobno posiekaną cebulę. Następnie dodajemy kolejno: ocet balsamiczny, miód, przecier pomidorowy oraz piwo. Do gotowego sosu wrzucamy polędwiczki.

– Wszystko razem musi się dusić pod przykryciem około 20-30 minut – wyjaśnia Dawid. Gdy mięso jest miękkie, należy je wyciągnąć, pokroić na plastry i podawać na gotowym sosie. Danie idealnie komponuje się ze świeżo upieczonym domowym chlebem.

Polędwiczki glazurowane miodem i piwem
Co nam będzie potrzebne?

  • polędwiczki wieprzowe – 500 g
  • olej lub oliwa z oliwek do smażenia – 3 łyżki
  • średnia cebula – 1 szt.
  • przyprawa do wieprzowiny lub mięsa duszonego – 2 łyżki
  • ocet balsamiczny – 3 łyżki stołowe
  • przecier pomidorowy – 1 łyżka stołowa
  • miód – 2 łyżki stołowe
  • piwo dowolnego stylu w zależności od oczekiwanego aromatu sosu – ok 200 ml
2 komentarze

2 Comments

  1. Avatar

    Dariusz

    01 czerwca 2018 godzina 18:48

    Wygląda przepysznie! Będę musiał przetestować w niedzielę!

    ps. super zdjęcia

  2. Avatar

    Pko

    17 lipca 2018 godzina 17:39

    W jaki sposób browar jest kontynuacją browaru parowego? Te same receptury? Przodkowie piwowarzy? Czy moze to, że się nazywa bocheńsko. Cieszę się, że powstało bocheńskie piwo, samczne jest (chociaż za drogie) ale nie naciągajmy historii… szczególnie że firma z Proszówek a piwo warzą w Limanowej. Zastanawia mnie też kiedy w Bochni powstanie coś co nie będzie miało w herbie młotka, kilofa, nazwy szybu albo soli. Czy to niejst już trochę przeeksploatowane?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Góra