
To na pewno nie będzie nudna kampania wyborcza. Przynajmniej w Bochni. O fotel burmistrza solnego grodu zamierza powalczyć kilka osób. Tak przynajmniej wynika z nieoficjalnych jeszcze informacji. Kto ma największe szanse stanąć na czele 30 tys. miasta?
Stefan Kolawiński urzędujący burmistrz Bochni jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji w sprawie udziału w wyborach. Burmistrz ma za sobą trzy kadencje, miastem kieruje od 2010 roku.
– Zastanawiam się nad udziałem w wyborach – przyznaje w rozmowie z portalem bochniazbliska.pl. – Rozmawiam o tym z moją żoną i córką, to będzie nasza wspólna decyzja – zapewnia.
Zdecydowany jest za to Wojciech Woźniczka ze Stowarzyszenia Reaktor B7. Środowisko miejskich aktywistów już w czerwcu ubiegłego roku ogłosiło udział w wyborach samorządowych. Kandydatów do fotela burmistrza było kilku, ostatecznie zdecydowano, że będzie nim sam prezes stowarzyszenia.
– Kandyduje na fotel burmistrza – potwierdza Wojciech Woźniczka. Będę reprezentować nasze stowarzyszenie, ale także inne bocheńskie środowiska. Pracujemy nad listami do Rady Miasta w Bochni i Rady Powiatu Bocheńskiego – dodaje.
Sporo zamieszania podczas wiosennych wyborów samorządowych planuje wprowadzić komitet, który powstaje na bazie Bocheńskiej Wspólnoty Samorządowej (trzyosobowy klub radnych RM w Bochni). Jego twarzą jest Jerzy Lysy, były wójt gminy Bochnia, obecnie radny RM w Bochni.
Mamy trzech kandydatów na burmistrza Bochni – zdradza. I zaraz dodaje, że jednym z nich jest on sam. – Wystartuję w wyborach, jeśli jednym z kontrkandydatów będzie obecny burmistrz – zapewnia.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że dwaj pozostali kandydaci, brani pod uwagę, to Mariusz Trojak i bliski krewny Jerzego Lysego.
Podobnie jak Reaktor B7 – BWS – szykuje się na podbój rady miasta.
Swojego kandydata na burmistrza Bochni planuje wystawić też komitet Bochniacy dla Bochni, z którego w trzech poprzednich wyborach samorządowych startował Stefan Kolawiński. Teraz Bochniacy dla Bochni stawiają na ktoś innego.
Mamy swojego kandydata, w najbliższym czasie ujawnimy jego nazwisko. Kompletujemy też listy do rady miasta – mówi Kazimierz Ścisło, radny z Bochni.
W tym przypadku w nieoficjalnych rozmowach pojawia się nazwisko byłego komendanta policji w Bochni, związanego obecnie z samorządem powiatowym.
– Jeszcze nie zdecydowałem, czy wystartuję w wyborach -mówi w rozmowie z portalem Marek Rudnik. – Sprawa rozstrzygnie się w najbliższych dniach.
Do wyborów przygotowuje się także środowisko Konfederacji. Nieoficjalnie już od dawna mówi się o Marcie Mrzygłód – jako kandydatce na burmistrza Bochni.
– Dostałam taką propozycję. Jest to jedna z możliwości, którą rozważam. Ostatecznej decyzji jeszcze nie podjęłam – zapewnia właścicielka prywatnego centrum medycznego w Bochni.
O udziale w wyborach myśli też inny przedstawiciel tego ugrupowania, który już nie raz próbował sił w wyborach na różnych szczeblach. Jak do tej pory jednak nieskutecznie.
Kandydata na burmistrza Bochni chce wystawić także Koalicja Obywatelska.
– To mocna, energiczna osoba – zapowiada Krzysztof Nowak szef struktur PO w powiecie bocheńskim. – Za wcześniej jednak, by zdradzać nazwisko – zapewnia w rozmowie z portalem bochniazbliska.pl.
Nieoficjalnie mówi się, że kandydatką Koalicji ma być Magdalena Łacna działaczka Platformy Obywatelskiej, która startowała w ostatnich wyborach parlamentarnych, uzyskując 4300 głosów. Nie wykluczone jednak, że będzie to ktoś inny.
Koalicja w kwietniowych wyborach zamierza wystawić także listy do Rady Miasta w Bochni i Rady Powiatu. Znajdą się na nich także działacze „lewicy”.
Kandydata na fotel burmistrza Bochni nadal szuka środowisko PiS. Nie wiadomo, czy zdecyduje się na poparcie Stefana Kolawińskiego burmistrza Bochni, gdyby ten wystartował w wyborach. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że propozycje otrzymały już co najmniej dwie osoby. Z naszych informacji, wynika, że jak do tej pory, żadna z nich jeszcze się ostatecznie nie opowiedziała.
