Z Mirosławem Wiśniowskim, kandydatem na burmistrza Brzeska rozmawia Małgorzata Więcek-Cebula
Długo się pan zastanawiał, zanim podjął pan decyzję o kandydowaniu na stanowisko burmistrza Brzeska?
Długo. Ta decyzja dojrzewała we mnie od dawna. Mam spore doświadczenie samorządowe: dwukrotnie byłem radnym Rady Miejskiej w Brzesku, startowałem też w wyborach na burmistrza miasta.
Nie udało się panu jednak wygrać.
W 2008 roku odpadłem w pierwszej turze.
Myśli pan, że teraz się uda?
Mieszkańcy Brzeska i okolic czekają na zmiany, a ja jestem zdecydowany na wprowadzenie programu naprawczego dla całej gminy.
Co trzeba naprawiać?
Zapytałbym raczej, czego nie trzeba, bo do naprawienia jest sporo. Obecne władze zaniechały rozmów z przedsiębiorcami i nie została wybudowana droga dojazdowa do strefy gospodarczej w Buczu. Dawna decyzja o tym, by w pobliżu dużego zakładu CAN PACK S.A.powstało osiedle domków jednorodzinnych, skutkuje teraz konfliktami, które należy rozwiązywać. Nie dzieje się dobrze, na wszystko brakuje pieniędzy.
Jak idą rozmowy z kandydatami na radnych?
Z wszystkimi osobami spotykam się osobiście. Większość list mam już skompletowane, z pozostałymi osobami cały czas rozmawiam. Rozmowy prowadzę również z kandydatami z naszej gminy, którzy podobnie jak ja ubiegają się o fotel burmistrza. Chcę stworzyć z nimi jeden front.
Co nie podoba się panu w pracy obecnego burmistrza Grzegorza Wawryki?
Burmistrz zawiódł mnie, ale też wielu mieszkańców. Wszędzie są jakieś problemy. W spółkach miejskich występują konflikty personalne, pieniądze są nieracjonalnie wydawane. Mamy jedne z najwyższych opłat za wodę i ścieki sanitarne. W tej chwili za samorządowe fundusze prowadzona jest spotęgowana propaganda kreująca wizerunek obecnego burmistrza.
Takie prawo osób przy władzy…
Tylko że w przypadku całej gminy Brzesko to bardzo razi, gdyż mamy fatalny stan dróg, brak chodników, oznakowań ulicznych i brak kanalizacji w niektórych miejscowościach. Mam nadzieję, że okres, kiedy obecny burmistrz kieruje miastem – dobiega końca, a zbliżające się wybory wprowadzą dobre zmiany dla naszego miasta i gminy. Zmiany te sprawią, że młodzi ludzie, którzy obecnie pracują poza granicami naszej gminy lub zamierzają wyjechać – powrócą i tutaj będą godnie zarabiać.
Mirosław Wiśniowski ma 55 lat. Ukończył studia na Politechnice Krakowskiej w Krakowie o kierunku Inżynieria Lądowa. Studiował Ekonomikę i zarządzanie firmami na AE w Krakowie, ukończył studia podyplomowe Menedżer Ekonomii Społecznej w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Marketingu w Chrzanowie. Pracuje jako koordynator w dużej polskiej firmie zajmującej się opieką nad osobami niesamodzielnymi. Poprzednio był managerem w firmie ubezpieczeniowej, ponad 20-lat prowadził własną firmę. Dwie kadencje był radnym RM w Brzesku (1998-2002) i (2006-2010). Ubiegał się już o stanowisko burmistrza Brzeska w 2008 roku.