Jak ustalili dziennikarze Radia Kraków podczas wczorajszego posiedzenia brytyjskiego sądu rozważana była tylko zmiana aresztu Czesława K. na kaucję i dozór policyjny. Brytyjski sąd nie zgodził się jednak na to. Kolejne posiedzenie sądu zaplanowano na 14 sierpnia.
Do tego czasu mąż Grażyny Kuliszewskiej pozostanie w areszcie w Her Majesty’s Prison Wandsworth. Podczas posiedzenia 14 sierpnia rozpatrywany będzie wniosek o ekstradycję.
Pięcioletni syn Czesław K. i Grażyny Kuliszewskiej znajduje się pod opieką swojej ciotki. Zdecydował o tym Sąd Rodzinny w Brzesku.
Do sprawy odniósł się Bartosz Weremczuk, prywatny detektyw.
– Jestem przekonany, że sąd podejmie właściwą decyzję. Podtrzymując swoje dotychczasowe stanowisko musiał opierać się na przekazanych przez polskie organy ściągania dowodach w sprawie, które najwidoczniej są mocne – mówi Bartosz Weremczuk.
Według niego jedyne co może opóźnić procedurę ekstradycji to zażalenia, które będzie wnosić obrońca Czesława K. i ewentualne wątpliwości sądu co do praworządności w Polsce.
W przypadku wątpliwości sądu co do rzetelnego i sprawiedliwego procesu w Polsce, zazwyczaj wyznacza się termin na odpowiedź na pytania przesłane przez Państwo, w którym osadzony jest podejrzany.
Detektyw ujawnił także, że obrońca Czesława K. – Caroline Downs z kancelarii Wainwright and Cummins LLP nie zgadza się na ekstradycję do Polski swojego klienta.
Z kolei sąd w Brzesku wyraził zgodę na tymczasową opiekę nad synem Czesława i Grażyny K. rodzinie podejrzanego przebywającej w Londynie.
Do sądu wpłynął również wniosek o opiekę nad małoletnim od siostry Czesława K.
