
Ponad siedemdziesiąt osób podpisało się pod petycją, która trafiła do bocheńskich władz miejskich. Jej autor Mateusz Waśniowski, lokalny działacz PO, krytycznie ocenia stan placów zabaw dla dzieci w Bochni. Przygotowana przez niego petycja została wzbogacona zdjęciami. Niektóre z nich – przerażają.
-Zależało mi na zwróceniu uwagi wszystkich administratorów placów zabaw i obiektów rekreacyjnych w naszym mieście, że wymagana jest gruntowna zmiana w podejściu do samego zagadnienia jak i stanu technicznego tych obiektów. Przez rok czasu zbierałem materiały, rozmawiałem z mieszkańcami, radziłem się instytucji, które mają odmienne podejście do zagadnienia, ponieważ sposób zarządzania tymi obiektami w Bochni nie zdaje rezultatu przez co coraz więcej obiektów niszczeje o podkreśla autor petycji.
Mateusz Waśniowski przygotował też film, w którym prezentuje odpowiednie – według niego – rozwiązania, aby stan techniczny placów zabaw spełniał oczekiwania mieszkańców oraz, aby te rozwiązania były ekonomicznie racjonalne.
Pełna treść petycji:
PETYCJA
Poprawa bezpieczeństwa i czystości na placach zabaw oraz zatrudnienie konserwatora dla tych obiektów na terenie miasta Bochnia
Szanowni Państwo,
W związku z coraz niższymi standardami utrzymania i rażącym zaniedbaniem stanu technicznego urządzeń na miejskich placach zabaw, działając w imieniu własnym oraz mieszkańców miasta wnoszę o przeanalizowanie obecnych działań mających na celu poprawę bezpieczeństwa dzieci na placach zabaw.
Wnioskuję również o rozważenie możliwości zatrudnienia
konserwatora, który byłby stale odpowiedzialny za kontrolę i ocenę stanu technicznego
urządzeń oraz dbałby o czystość i porządek na przydzielonych obiektach. Taka
osoba mogłaby na bieżąco dokonywać
prostych napraw na przykład przykręcenie śrub mocujących, zabezpieczenie
wystającego elementu czy pomalowanie gdyby zaistniała taka konieczność. Dokręcenie
luźnego elementu jest znacznie tańsze i szybsze niż wymiana tego samego
elementu, który ulegnie całkowitemu zniszczeniu. Konserwator prócz czynności
techniczno-prewencyjnych dbałby o porządek i utylizacje odpadów.
Ze wstępnej analizy wynika iż zastosowanie takiego rozwiązania przyczyni się do
poprawy standardów bezpieczeństwa oraz z pewnością wydatnie zmniejszy koszty
napraw wykonywanych przez firmy zewnętrzne i wydłuży funkcjonowanie wielu obiektów
na placach zabaw co przyniesie także na wymierne efekty ekonomiczne w postaci
zmniejszenia nakładów na zakup nowych urządzeń.
Proszę o rozważenie moich sugestii oraz przedstawienie ich innym administratorom placów zabaw w naszym mieście, które jak uważam, przyczynią się do poprawy stanu technicznego urządzeń, poprawią bezpieczeństwo bawiących się na nich dzieci oraz zwiększą atrakcyjność placów zabaw w naszym mieście.
Zgodnie z informacjami jakie otrzymałem
z Urzędu Miasta w Bochni kontrole stanu
technicznego odbywają się średnio raz w miesiącu przez pracowników Urzędu
Miasta lub Straży Miejskiej, często podczas objazdu terenu w innych sprawach
utrzymaniowych. Jest to stanowczo zbyt rzadko. Osoby kontrolujące powinny być
specjalnie do tego oddelegowane. Według materiałów wydanych przez Urząd Ochrony
Konkurencji i Konsumentów, regularne rutynowe kontrole przez oględziny powinny
odbywać się nie rzadziej niż raz na tydzień, i jak podkreślają, jest to
absolutne minimum bez względu na porę roku czy ryzyko wandalizmu.
Należy pamiętać, że żaden program kontroli nie będzie spełniał swych funkcji,
jeśli zalecenia pokontrolne nie będą wykonywane. Ważne, aby wymiana zużytych
części czy ich impregnacja lub malowanie odbywały się wówczas, kiedy jest to
konieczne, a nie dopiero na skutek działania organów kontrolnych.
Naprawy powinny być wykonywane na bieżąco w jak
najkrótszym czasie. Na obiektach administrowanych przez UM w Bochni, naprawy
realizowane są w terminie do 14 dni od daty zgłoszenia. Naprawy wykonywane są
przez firmy wyłaniane na drodze zapytania ofertowego.
Wg informacji uzyskanych od UM zbieranie ofert na drodze zapytania ofertowego
trwa z reguły 14 dni, następnie umowa podpisywana jest w ciągu 10 dni. Mając na
uwadze powyższe, nie potrafię sobie wyobrazić w jaki sposób UM w Bochni
utrzymuje termin napraw wynoszący maksymalnie 14 dni. Podobnie podczas mojej
obecności na miejskich placach zabaw oraz rozmów z innymi rodzicami, da się
zauważyć, że uszkodzone elementy naprawiane są bardzo długo. W niektórych
przypadkach jest to termin przekraczający rok.
Wiele zagrożenia na placach zabaw stwarzają
nieczystości i nieporządek. Odpady pozostawiane są poza koszami na śmieci w
zasięgu dzieci. Bardzo duży problem stanowią niedopałki papierosów rzucane na
ziemię. Wg zaleceń UOKiK, kosze na śmieci powinny być umieszczane w odległości
od 2 do 3 metrów od ławek oraz wejść. Wynika to z faktu, że osoby siedzące na
ławce narażone są na ataki owadów przyciąganych przez odpady pozostawione w
koszach na śmieci. Elementy wyposażenia placów zabaw pokryte są graffiti oraz
wulgarnymi napisami, które niestety nie są usuwane. Część bawiących się tam
dzieci potrafi czytać.
Urządzenia z których
korzystają dzieci są pokryte brudem, rdzą, błotem oraz zielonym nalotem. Brak
jakiegokolwiek mycia i czyszczenia tych urządzeń, może przyczynić się wielu
chorób u spędzających tam czas najmłodszych. Może być to naruszenie art. 22
ust. 1 ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i
chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2018 r. poz. 151 ze zm.), który mówi, że na
właścicielu, posiadaczu lub zarządzającym nieruchomością spoczywa także
obowiązek utrzymywania posesji w należytym stanie higieniczno-sanitarnym w celu
zapobiegania zakażeniom i chorobom zakaźnym.
Dodatkowe zagrożenie stanowi rozsypany piasek w
okolicy piaskownic. Pomimo antypoślizgowej nawierzchni już niewielka ilość
piachu może spowodować poślizgnięcie się dziecka i upadek. Biorąc pod uwagę, że
wiele piaskownic ma betonową podstawę, łatwo można wyobrazić sobie konsekwencję
wynikające z uderzenia głową w taki element.
Według zaleceń Sanepidu,piasek powinien być wymieniany przed sezonem
(po zimie) oraz co najmniej raz w sezonie. Należy więc
kontrolować regularnie piasek, oczyszczać go z widocznych śmieci oraz
wymieniać w razie potrzeby. Zanieczyszczenia związane z odchodami
można również ograniczyć poprzez zastosowanie ogrodzenia.
Podczas rozmów z rodzicami natknąłem się na ogólny problem dotyczący niemal wszystkich placów zabaw. Większość pytanych przeze mnie osób uważa, że place zabaw są mało atrakcyjne dla grupy najmłodszych dzieci, mowa tu o dzieciach w wieku 3-4 lata. Rodzice skarżą się na brak ścianek sensorycznych czy brak zabawek przeznaczonych dla młodszych dzieci. Podobny problem zauważalny jest u rodziców dzieci starszych, tj. w wieku około 7-10 lat. Jak wielu rodziców zauważyło, takie dzieci nie mają już co robić na tych placach zabaw, gdyż urządzenia są dla nich nieatrakcyjne oraz są zbyt duże aby z nich korzystać. Dobre miejsce zabawy to takie, które daje szeroki wachlarz możliwości, wynikających zarówno z umieszczonego tam wyposażenia, jak też ukształtowania terenu czy roślinności. Ważne jest także dostosowanie miejsca do oczekiwań lokalnej społeczności. Podczas moich objazdów do innych pobliskich miejscowości, spotkałem się z bardzo ciekawymi rozwiązaniami, które możemy wykorzystać w naszym mieście. Przykłady rozwiązań przedstawiam w załączniku.
W naszym mieście utarła się jakaś
zasada, że najprostszym sposobem na pozbycie się problemu jest umieszczanie
tablic z informacją o strefie niebezpiecznej. Kłóci się to z sensem placu
zabaw, gdyż takie miejsca powinny obligatoryjnie gwarantować bezpieczeństwo,
bez względu na sytuacje. Tabliczek nie powinno się stosować w charakterze listy
zakazów, czego dzieciom nie wolno. Jednocześnie samo zastosowanie tabliczki
informacyjnej nie powinno zwalniać zarządcy, dbania o bezpieczeństwo placu
zabaw i szybkiego wykonania napraw.
Dodatkowy problem stanowi brak informacji o tym kto jest administratorem danego
obiektu oraz brak jakichkolwiek danych kontaktowych w celu zgłoszenia usterki.
Pamiętajmy, więc że place zabaw powinny być tak bezpieczne jak to niezbędne, ale nie tak bezpieczne jak to możliwe.
