- REKLAMA -
- REKLAMA -
Wydarzenia

Dwie seniorki z Bochni straciły ponad 40 tys. z Bochni, bo uwierzyły oszustom

Do wielu prób wyłudzenia pieniędzy doszło w minionym tygodniu na terenie powiatu bocheńskiego. Oszuści dzwonili do bocheńskich seniorów i wykorzystując metodę „na wnuczka” i „na policjanta” przedstawiali im zmyśloną historię o potrąceniu przez krewnego starszych osób kobiety w ciąży i konsekwencjach, których można uniknąć tylko poprzez potencjalne „wykupienie się”.

W ciągu trzech dni bocheńscy funkcjonariusze otrzymali zawiadomienia od 20 osób, od których próbowano w ten sposób wyłudzić pieniądze. Dwie z nich niestety uwierzyły w przedstawioną legendę i przekazały gotówkę oszustom.

Od czwartku (tj. 19 stycznia br.) do soboty ( tj. 21 stycznia br.) funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Bochni odebrali wiele zgłoszeń informujących o próbach wyłudzenia pieniędzy od seniorów.

Do KPP w Bochni dzwonili sami seniorzy lub osoby z ich najbliższego otoczenia, przekazując szczegóły związane z próbami oszustwa metodą „na wnuczka” i „na policjanta”. W większości sytuacji rozmówcy po odebraniu telefonu słyszeli głos młodego mężczyzny, który podawał się za ich wnuka. Łamiącym się głosem osoba ta opowiadała historię o wypadku samochodowym, który spowodowała i którego poszkodowaną jest kobieta w ciąży, walcząca teraz o życie w szpitalu.

„Wnuk” prosił babcie lub dziadków o pieniądze, które mają mu pomóc „ wykupić się” przed wieloletnią karą więzienia. Sugerowane w rozmowach kwoty wahały się od 20 do nawet 200 tysięcy złotych. W większości z tych sytuacji zarówno seniorzy, jak również osoby przebywające razem z nimi podczas rozmowy, szybko orientowały się, że mają do czynienia z oszustami. Odpowiednia czujność pozwoliła im nie paść ofiarą ich działania.

W ciągu trzech dni mundurowi zostali poinformowani o 20 próbach wyłudzenia pieniędzy od seniorów metodą „na wnuczka” i „na policjanta”. Niestety dwie z nich zakończyły się stratą oszczędności przez starsze kobiety mieszkające w Bochni. Pierwsza z nich straciła 10 tysięcy złotych. 81-latka rozmawiała z „wnukiem”, a wiarygodności legendy miał dodać „policjant”, który następnie zgłosił się po gotówkę. Druga z kobiet – 82-latka, straciła 33,5 tysiąca złotych. W jej sytuacji rozmowę prowadził już sam „policjant”, który przekazywał historię o wypadku.

Pamiętajmy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy ani innych przedmiotów wartościowych, a także nie pytają, ile oszczędności posiadamy w domu lub na koncie bankowym. W razie podejrzenia oszustwa, dzwońmy na Policję.

Nie przekazujmy informacji o ilości zgromadzonej w domu i banku gotówki i naszych hasłach do kont bankowych. Nie dawajmy również pieniędzy i wartościowych przedmiotów osobom, których nie znamy.

2 komentarze

2 Comments

  1. Avatar

    Z Bochni

    23 stycznia 2023 godzina 19:04

    Tyle razy mówią, ostrzegają, proszą i nic z tego dalej oszuści są w stanie w ten sam sposób okraść naiwne osoby. Tylko dziwne że Policja nadal nie potrafi ich złapać ani namierzyć…

  2. Avatar

    Bolo Łącznik

    24 stycznia 2023 godzina 11:42

    Wystarczyłoby, żeby to co jest tu napisane w artykule przeczytać z ambony zamiast kazania. Spadek tego typu przestępstw gwarantowany…

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

- REKLAMA -
Góra