Wczoraj odbyło się kolejne posiedzenie brytyjskiego sądu Westminster Magistrates’ Court w sprawie ekstradycji do Polski Czesława K. podejrzanego o zamordowanie swojej 34-letniej żony Grażyny – poinformował na swoim profilu FB detektyw Bartosz Weremczuk. Sąd nie podjął decyzji i odroczył termin jej wydania do 17 lutego. Do tego czasu oskarżany ma pozostać w brytyjskim areszcie w Her Majesty’s Prison Wandsworth.
– W mojej ocenie osadzonemu kończą się już możliwości prawne umożliwiające odroczenie kolejnych spraw i w lutym zapadnie ostateczna decyzja w sprawie wydania go polskim organom ścigania. Tylko nadzwyczajne okoliczności mogłyby temu zapobiec – powiedział portalowi Bochnia Brzesko z bliska detektyw Bartosz Weremczuk.


Jak to było?
Czesław K. został zatrzymany w Londynie 22 lipca na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Wydał go Sąd Okręgowy w Tarnowie na wniosek Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Nie wiadomo, jakie zarzuty były podstawą do przygotowania ENA. Prokuratura nie ujawnia tych informacji. Nieoficjalnie mówi się jednak, że chodzi o zarzut zabójstwa żony.
Zatrzymanie Czesława K. jest przełomem w sprawie Grażyny Kuliszewskiej. Kobieta zaginęła w nocy z 3 na 4 stycznia po tym, jak przyleciała do Polski, gdzie od dwóch tygodni przebywał już jej mąż i syn. Małżonkowie mieszkali w Londynie, w Borzęcinie mieli wybudowany dom.
To w nim po raz ostatni Grażyna Kuliszewska była widziana żywa. Wieczorem razem z mężem i synem miała położyć się spać. Czesław K. twierdził, że gdy obudził się rano, kobiety nie było. Zapewniał, że zniknęły też pieniądze (15 tys. funtów), które miał żonie przekazać w zamian za zrzeczenie się prawa do domu w Borzęcinie.
Kobieta miała romans z Kurdem mieszkającym w Londynie. Planowała z nim spędzić resztę życia.
Po zaginięciu 34-latki rozpoczęły się jej poszukiwania. Kobiety szukała policja, wsparta przez OSP a także mieszkańców Borzęcina. Ciało Grażyny Kuliszewskiej odnaleziono dopiero pod koniec lutego w Uszwicy. Było w stanie mocno posuniętego rozkładu.

Czesław K. wielokrotnie udzielał wywiadu portalowi Bochnia Brzesko z bliska. Za każdym razem zapewniał, że on żony nie zabił.
