Budowa galerii przy ulicy Kazimierza Wielkiego w Bochni mocno skomplikowała życie kilku rodzin. W wyniku inwestycji realizowanej naprzeciw stadionu BKS obsunął się grunt. – Żyjemy jak na bombie zegarowej – mówi Kazimiera Dąbrowska, właścicielka domu zlokalizowanego przy powstającej galerii.
Rodzina Dąbrowskich jest w najgorszej sytuacji. Ich dom jest bowiem położony bezpośrednio nad zerwaną skarpą. W efekcie taras od strony południowej trzeba było podeprzeć kilkoma podporami. Istniało niebezpieczeństwo, że runie podobnie jak obsuwająca się ziemia.
W nieciekawej sytuacji są także właściciele czterech innych działek w sąsiedztwie. W każdym przypadku są spore straty, ludzie potracili ogrody z krzewami i drzewami.
– Od początku realizowanej inwestycji straciliśmy fragment działki o długości około 10 metrów – podkreśla Joanna Paszkot.
Fot. Archiwum prywatne
Mieszkańcy są przerażeni.
– Najgorsza jest jednak w tym wszystkim niepewność, nie wiemy co się może dalej wydarzyć. Kilka dni temu moja mamę obudził w nocy wielki huk, okazało się, że puściła jednak z podpór podtrzymujących ziemię od strony inwestycji. Do rana rodzice nie zmrużyli już oka – podkreśla Rafał Dąbrowski.
Zdesperowani ludzie boją się, że w wyniku ruchu ziemi stracą wszystko, co mają, o sprawie powiadomili PINB w Bochni, a nawet Prokuraturę Rejonową w Bochni. Chcieli sprawić, czy inwestycja jest realizowana zgodnie ze sztuką budowlaną? Chcieli też prosić o pomoc w tej nieciekawej sytuacji.
– Nie jesteśmy przeciwni budowie tej galerii, nie chcemy wstrzymania inwestycji, zależy nam tylko aby inwestor postawił mur oporowy, który zabezpieczy grunt przed dalszym obsuwaniem się – podkreśla Zbigniew Michałowski.
Od połowy września sprawą zajmuje się PINB. Do tej pory budowę skontrolowano trzy razy.
– Po pierwszej kontroli PINB nakazał w trybie natychmiastowym zabezpieczenie skarp ziemnych folią budowlaną oraz monitorowanie postępu pęknięć gruntu na działkach sąsiednich – zamontowanie reperów kontrolnych na budynkach, monitorowanie zarysowania budynków w czasie prowadzenia robót, a także wezwanie projektanta oraz rzeczoznawcy budowlanego w celu ustalenia i wykonania dodatkowych zabezpieczeń budynków znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie prowadzonej budowy -tłumaczy Renata Kaczmarczyk Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bochni.
Kolejne kontrole wykazały, że grunt nadal się obsuwa. Wczoraj (poniedziałek) Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bochni nałożył na inwestora obowiązek przedłożenia ekspertyzy technicznej Chodzi o określenie sposobu zabezpieczenia działek przed osuwaniem się gruntu. Dokument ma być gotowy do dnia 25 października 2021 r.
Mieszkańcy boją się, że brak szybkich, konkretnych działań doprowadzi do tragedii.
Inwestor o sprawie zabezpieczeń nie chciał rozmawiać.
– Zadanie zleciłem wykonawcy, proszę z nim rozmawiać. On najlepiej wie, co zrobić w takiej sytuacji. Mogę tylko powiedzieć, że inwestycja idzie zgodnie z planem – mówi w rozmowie z portalem Bochniaz bliska.pl Marek Kuc, właściciel realizowanej inwestycji.
Wykonawca inwestycji Wiesław Zduleczny odbił piłeczkę, zapewniając, że o realizacji zadania i sposobie zabezpieczenia skarpy decyduje tylko właściciel realizowanej inwestycji.
– Ja wykonuję tylko jego polecenia w tej sprawie – zapewnił kończąc rozmowę.
Fot. Archiwum prywatne
