
Wczoraj po południu bocheńscy radni dowiedzieli się o zwołaniu nadzwyczajnej sesji Rady Miasta w Bochni. – To chyba standardy z kraju afrykańskiego – zwrócił uwagę radny Ireneusz Sobas, oceniając całe to zamieszanie ze zwołaniem sesji, jako jeden wielki chaos.
Chaotycznie faktycznie było, choć sesja trwała niewiele ponad trzydzieści minut. Duże problemy miała Przewodnicząca RM Katarzyna Korta-Wójcik (PO), która nie potrafiła odczytać na tablecie, ilu radnych jest na sali „Gdzie ja mam, ile jest radnych” – pytała obsługę biura rady.
Później problemów było jeszcze więcej. Na trzeciej sesji (!) przewodnicząca nie potrafiła wymienić składów klubów, jakie zawiązały się w RM w Bochni. („Nie znam ich na pamięć”). Były też wpadki z brakiem przegłosowania pełnego brzmienia uchwały. Brawo za czujność obsługi prawnej, która zwróciła uwagę przewodniczącej, bo ta, miało się wrażenie, błędów swoich nie dostrzegała.

Ale wróćmy do powodów zwołania sesji. Była ona konieczna, bowiem dwóch radnych utraciło mandaty. Stało się tak, ponieważ 3 czerwca zostali oni powołani na stanowiska zastępców burmistrza Bochni. Mowa o Filipie Pachu (BWS) i Wojciechu Woźniczce (ReaktorB7). Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że o ich nominacji mówiło się od dawna. Z naszych informacji wynika, że takie rozwiązanie zostało ustalone przed drugą turą wyborów w zamian za ich poparcie (obaj kandydowali na fotel burmistrza) udzielone Magdalenie Łacnej.
Tutaj rodzi się pytanie: skoro wiedzieli, to po co zgadzali się na pracę w komisjach?
Tak czy inaczej, ich mandaty zostały wygaszone. Komisarz wyborczy poinformował o tym przewodniczącą 6 czerwca, ta ze zwołaniem sesji czekała do 12 czerwca (środa) i posiedzenie zaplanowała na czwartek 13 czerwca, czyli dziś.
Okoliczności i sposób zwołania posiedzenia wywołał oburzenie radnych opozycyjnych. Radny Grzegorz Pałkowski dopytywał przewodniczącą, kiedy dowiedziała się o rezygnacji radnych. Radny Jan Balicki (PiS) wyraził swój sprzeciw przeciwko takiemu trybowi zwoływania sesji. – Mam nadzieję, że taka sytuacja się już nie powtórzy – zaapelował.
Radny Ireneusz Sobas (PiS) przyznał, że mamy tu do czynienia z jednym wielkim chaosem. – Po co te nerwy i zamieszanie. Czy my jesteśmy poważną instytucją – pytał sugerując, że to standardy z jakiegoś kraju afrykańskiego.
Do dyskusji włączył się też radny Bogdan Kosturkiewicz (PiS) przypominając, że w przeszłości zdarzały się sesje nadzwyczajne, ale były zwoływane przynajmniej 3-4 dni przez wyznaczonym terminem.
Nerwową atmosferę starała się uspokoić radna Jolanta Michałowska (PO).
To początek, myślę, że tak się już nie będzie zdarzać – broniła swojej klubowej koleżanki. – Przestańmy krytykować, a zajmijmy się pracą, szkoda czasu na krytykę – apelowała.
W głosowaniach radni uzupełnili skład komisji rewizyjnej o radnych: Sylwię Pachotę-Rurę (Reaktor B7) i Macieja Buszko (BWS).
Przewodniczącą Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska została Jolanta Michałowska (PO).
