Do zdarzenia doszło 1 czerwca ubiegłego roku w jeden z sal MOSiR w Bochni. Na zajęcia dla dzieci wbiegło kilkunastu mężczyzn w kominiarkach. Pałkami, maczetami i kijami bejsbolowymi przez kilka minut katowali 51-letniego trenera sportów walki. Mężczyzna przeżył, trafił do szpitala. Wszystko to działo się na oczach jego syna i innych przestraszonych dzieci.
O sprawie pisał portal bochniazbliska.pl.
Rok po tym incydencie Prokuratura Rejonowa w Bochni zdecydowała się na umorzenie prowadzonego postępowania.
– Zgromadzony materiał dowodowy nie dawał podstaw do tego, by postawić komukolwiek zarzuty – mówi prokurator Barbara Grądzka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Bochni w rozmowie z portalem bochniazbliska.pl
Właściciel klubu sportowego jest zaskoczony takim zakończeniem prowadzonego postępowania. – Policja zna nazwiska osób, które dokonały tego napadu – mówi.
