Jest styczeń roku 2019. Prace budowlane związane z rewitalizacją Śródmieścia Bochnia trwają, równolegle toczą się też prace archeologiczne. I to im chce poświęcić ten felieton.
Podczas ostatnich obrad komisji rewizyjnej mieliśmy okazję usłyszeć zarzut jednego z radnych, że miasto źle przygotowało prace rewitalizacyjne.
Niestety, ale trudno się nie zgodzić z tą opinią. Doszło bowiem do sytuacji, że inwestycja musi się dostosować do niezbędnych i koniecznych badań archeologicznych.
A przecież zadaniem urzędu miasta jest jak najlepsze przygotowanie się do inwestycji i zebranie wszystkich niezbędnych danych, aby ograniczyć ewentualne niespodzianki. Szczycimy się mianem najstarszego miasta Małopolski. Miasta z bogatą historią związaną z wydobyciem soli kamiennej. To dla przeciętnego Kowalskiego świadczy, choćby to, że chodząc po ulicach ścisłego centrum, stąpa po historii.
Przy tak wielkim projekcie, jakim niewątpliwie jest rewitalizacja, rzeczą niemożliwą było nienatrafienie na zabytki archeologiczne. Jest to więc dla nas niepowtarzalna okazja, by zgłębić historię Bochni.
Zastępca burmistrza Robert Cerazy twierdzi, że gdyby włodarze miasta w latach 60. (XX w.) rzetelnie podeszli do tematu, to być może dzisiaj miasto nie musiałoby prowadzić żadnych badań archeologicznych, bo wszystko byłoby przebadane. No, nie koniecznie!
W latach 60 prace budowlane polegały na przebudowie tylko płyty rynku i faktycznie, wtedy nie podeszło się rzetelnie do tematu archeologii. Bo generalnie wtedy, żadnych takich prac nie przeprowadzono!
Tylko że to dotyczyło tylko i wyłącznie płyty Rynku, a nie ulicy Dominikańskiej, Placu Św. Kingi czy ulicy Solnej. Więc tak de facto, nawet gdyby wtedy takie badania na rynku wykonano, to w kwestii ulic nic by to nie zmieniło.
Mamy więc równolegle: badania archeologiczne i prace budowlane. Mogło miasto od końca maja 2017 roku, wyprzedzając rewitalizację rozpocząć niezbędne badania.
Niestety nie wykorzystano tej okazji i jakże wspaniałej pogody w poprzednim roku. Na koniec chciałbym jeszcze przytoczyć gorzką refleksje. Jesteśmy po obchodach 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości i niestety swoją historię, historię naszej małych Ojczyzn traktujemy po macoszemu, a wykopaliska archeologiczne jako zło konieczne.
Czy to jest obraz, z którego byliby dumni Ojcowie naszej niepodległości? Szczerze, wątpię.