- REKLAMA -
- REKLAMA -
Felieton

Czy OIU coś zmieni w naszym mieście? – pyta Wojciech Woźniczka ze Stowarzyszenia Reaktor B7

fot. Patryk Salamon

Dla przypomnienia – Obywatelska Inicjatywa Uchwałodawcza,  to formalny sposób,  który może stać się szansą na zaistnienie wielu pomysłów i rozwiązań w sferze publicznej. Regulacje prawne dla tego rozwiązania stworzono w oparciu o nowelizację ustawową, mającą na celu zwiększenie udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych.

Zaraz przed ostatnimi wyborami samorządowymi udało się w miarę szybko i sprawnie, „zaszczepić” to rozwiązanie do Statutu Miasta Bochnia i właśnie w najbliższych dniach będziemy świadkami tego, co z tego może wyrosnąć na naszej lokalnej glebie.

Na najbliższej sesji Rady Miasta Bochnia będzie rozpatrywany pierwszy w historii pomysł, który oparty jest o  to nowe  rozwiązanie. Zamiarem pomysłodawców są transmisje on-line Komisji Stałych Rady Miasta. Dla jasności komisje stałe, pracują w ośmiu obszarach tematycznych takich jak na przykład finanse publiczne i inwestycje, gospodarka komunalna czy kultura.

Poszczególne komisje wypracowują opinie, oceny sytuacji czy rekomendacje, które są kluczowe dla ostatecznych decyzji podejmowanych przez Radnych na Sesjach Rady Miasta Bochnia. Dotychczas transmitowane były tylko Sesje Rady Miasta.  Wykorzystując istniejącą infrastrukturę techniczną, wnioskodawcy chcą  wesprzeć rosnącą liczbę mieszkańców i podmiotów w dostępie do jak najbardziej aktualnych i precyzyjnych informacji na temat funkcjonowania Bochni, a tym samym ułatwić im działanie na rzecz rozwoju miasta.  

Komitet, który złożył pierwszy wniosek w ramach OIU, składa się z osób działających w Stowarzyszeniu Reaktor B7 i po sformułowaniu zapisu prawnego popartego ponad 350 podpisami, skierował go do rozpatrzenia. Wniosek przeszedł ocenę formalną i pozytywną rekomendację „miejskich prawników” i trafia właśnie pod osąd Rady Miasta.

Ma szansę zmienić nie tylko Statut Miasta ale i dotychczasowe „zasady gry”.  Decyzja należy do Radnych. Ci którzy, akceptują ten pomysł zauważają szansę!!!!!! na lepszą pracę radnych, urzędników czy zarządów osiedli oraz na współpracę z coraz większą liczbą mieszkańców, stowarzyszeń i wszelkich organizacji społecznych.

Przeciwnicy pomysłu podają takie powody!!!! jak RODO czy dotychczasowe praktyki funkcjonowania komisji. Dyskusja zapewne będzie trwać jeszcze na sesji, a decyzja zapadać do jej końca. Jaka zapadnie ostateczna decyzja pozostaje kwestią otwartą, chociaż z każdym dniem, rośnie liczba deklaracji poparcia – nie tylko wśród radnych.

Pomimo tego, że jestem jednym z wnioskodawców opisywanej powyżej inicjatywy i bardzo zależy mi na jej powodzeniu, to chciałbym na tą sprawę popatrzeć szerzej.  Zastanawiam się czy to narzędzie ma szansę zbudować nowy most między energią osobistą mieszkańców a energią znajdującą się w bocheńskiej przestrzeni publicznej?

Relacja między tym co osobiste, a co publiczne podlega ciągłej ewolucji. Różne są też indywidualne proporcje w jakich każdy z nas angażuje swój czas i energię. Jedni skupiają się tylko na prywatnych sprawach, odcinając się szczelną granicą od spraw publicznych. Inni znów uznają prymat kwestii publicznych i oczekując podporządkowania temu przestrzeni osobistych.

Przez wiele lat  funkcjonował pogląd, że te przestrzenie mogą funkcjonować w oderwaniu od siebie, na zasadzie „moja chata z kraja”. Zmiany jakie zachodzą na świecie pokazują dobitnie, że te przestrzenie są współzależne od siebie i nie mogą się zastępować. Nie można iść tylko drogą prywatną, albo tylko drogą publiczną, a relacje między tymi dwoma sferami są kluczowe dla jakości życia zarówno poszczególnych osób jak i całych państw.

I w tej relacji najważniejszy jest przepływ energii między sferą osobistą i wspólną zwaną publiczną. W dobrej sytuacji energia poszczególnych osób stanowi impuls dla rozwoju przestrzeni wspólnej, w zamian za to przestrzeń wspólna jest zapleczem dla rozwoju osobistego. W złej sytuacji energia osobista nie ma wpływu na przestrzeń wspólną, a wręcz  jest tylko zagarniana i marnotrawiona, tym samym przekłada się na wycofywaniu się osób ze współpracy i współistnienia. Dlatego też tak ważne jest wytwarzanie energii, jej kumulacja oraz swobodny przepływ między poszczególnymi sferami i podmiotami.


I teraz myśląc nad jakością przestrzeni publicznej w Bochni, zastanawiam się jak to jest u nas z tym jest?. Nie chodzi tutaj o aspekt budowlany, który za pomocą rewitalizacji zdominował sporą część naszej uwagi. Chodzi o to, że coraz więcej osób zauważa w naszym mieście nie spożyte pokłady energii osobistej, które nie przekładają się na jakość przestrzeni wspólnej. Mówiąc pokrótce i dosadnie, gdzieś ta energia utyka. Można to moim zdaniem zaobserwować w wielu dziedzinach i wielu sprawach.

Czy OIU będzie jakimś sposobem na udrożnienie przepływu dla przynajmniej części tego potencjału? Mam nadzieję, że tak będzie i to bez względu na powodzenie pierwszego pomysłu jaki jest tym sposobem procedowany. Oczywiście, że nic nie daje większego kopa do następnych działań tego typu, jak poprzedni sukces i dlatego dobrze by było, żeby OUI o transmisjach on-line miała szczęśliwy finał. Natomiast jestem pewien, że Obywatelska Inicjatywa Uchwałodawcza obok Budżetu Obywatelskiego i Raportu o Stanie Gminy, przy odpowiednim prowadzeniu i zastosowaniu może dać ludziom wiele możliwości działania. Przecież ludzie to największa siła tego miasta. Jestem dobrej myśli. A Państwo?

Wojciech Woźniczka
Członek Reaktor B7

Kliknij i dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

- REKLAMA -
Góra