Rozmowa z Józefą Szczurek-Żelazko, posłem PiS, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia
Z danych statystycznych wynika, że w ciągu trzech lat zdecydowanie poprawiła się sytuacja w polskich rodzinach…
Obiecywaliśmy, że poprawimy tę sytuację i dziś śmiało możemy powiedzieć, że udało się nam. To, co działo się wiele lat temu, to była skrajna bieda i nędza, szczególnie dotkliwa w rodzinach wielodzietnych. Szesnaście procent rodzin wielodzietnych żyło na granicy nędzy, to znaczy, że brakowało im na podstawowe produkty żywieniowe. Z drugiej strony była dość duża grupa osób w naszym kraju, które żyły w wielkim dostatku. Jeszcze do niedawna było tak, że dobra, które wspólnie wypracowujemy, nie były sprawiedliwie dzielone.
I to się zmieniło…
Zaczęliśmy od wsparcia rodzin wielodzietnych. Od 1 kwietnia 2016 roku zostało
wprowadzone 500+, czyli 500 zł na drugie i kolejne dziecko. To spowodowało, że
zmieniła się diametralnie sytuacja rodzin wielodzietnych. Po tych trzech latach
możemy powiedzieć, że problem nędzy w tych rodzinach praktycznie zniknął. To
widać. Przyznają to nawet nauczyciele, z którymi rozmawiam. Wspominają, że
dawniej dzieci z takich wielodzietnych rodzin miały problem, by jechać na
wycieczkę, bo na takie atrakcje brakowało pieniędzy w domowym budżecie. W tej
chwili już takich sytuacji nie ma.
Przed wprowadzeniem pierwszej edycji 500+ opozycja przekonywała, że to zrujnuje państwo
Jak widać, nie zrujnowało. Na realizację tego programu zdecydowaliśmy się, mimo że opór opozycji był ogromny. Wieszczono, że jeżeli wprowadzimy ten program, to dziura w budżecie może osiągnąć nawet 100 mld złotych. Okazało się, że program nie tylko spełnił swoją rolę, czyli zmniejszył biedę w rodzinach, ale także, co było zaskoczeniem dla wielu, nakręcił gospodarkę. Dzięki tym funduszom rodzice mogli kupować coraz więcej towarów, coraz usług. Zwiększył się popyt na usługi, na produkty i to rozruszało gospodarkę.
Wprowadzono także program, który wsparł uczniów.
To 300 zł na wyprawkę. Każde dziecko na początku roku otrzymuje dodatkowe środki, które rodzice mogą przeznaczyć na zakup podstawowych rzeczy do szkoły. Pieniądze na ten program są zabezpieczone także w tym roku i ten program będzie nadal kontynuowany.
A udało się zrobić dla osób starszych?
Obiecywaliśmy, że skrócimy wiek emerytalny, że damy szanse Polakom by wybierali, czy chcą wcześniej skorzystać z emerytury, czy nie. Według nowych przepisów na emeryturę mogą iść kobiety w wieku 60 lat, a mężczyźni w wieku 65, jeśli natomiast chcą pracować dalej, mogą to robić.
A oświata?
Priorytetem był powrót do szkół ośmioklasowych i likwidacja gimnazjów. Na takie
rozwiązanie zdecydowaliśmy się, wsłuchując się w to, co mówią rodzice.
Docierały do nas sygnały, że model gimnazjalny się nie sprawdził. Zmieniliśmy
więc system. Gimnazja wygaszamy, pojawiają się czasem problemy, bo to duże
przedsięwzięcie. Mamy jednak dużo przykładów, gdzie ten proces przechodzi
bezboleśnie, bo jest zrozumienie ze strony samorządu.
Niektóre grupy zawodowe doczekały się także podwyżek…
Wprowadziliśmy sporo programów, które w efekcie doprowadziły do podwyższenia wynagrodzenia. W ciągu ostatnich trzech lat zrobiliśmy w tej materii bardzo dużo. To jednak nie koniec, mamy konkretne plany na dalsze lata. Chcemy podnieść standard życia Polaków. Zatrzymać ich w kraju, sprawić, by nie wyjeżdżali za granicę. Ostatnio wprowadziliśmy podwyżki w służbie zdrowia. Dzięki temu zatrzymaliśmy całkowicie emigrację zarobkową pielęgniarek. Z danych statystycznych wynika, że pielęgniarki nie tylko nie wyjeżdżają z kraju, ale nawet wracają do Polski. Też możemy się pochwalić, że w ciągu ostatnich czterech lat w Polsce powstało dwadzieścia nowych szkół pielęgniarskich.
No i mamy emerytury dla mam…
Emerytura Mama + to rozwiązanie dla kobiet, które wychowały czwórkę dzieci i nie pracowały zawodowo. Dzięki temu programowi otrzymają emeryturę. Jest ona już faktem. Pierwsze wnioski trafiają do ZUS i są wypłacane. Naszym celem jest poprawa godności rodziny, stworzenie godziwych warunków do jej rozwoju, warunków do wychowywania dzieci. Pokazaliśmy, że jesteśmy wiarygodni, że jak coś obiecujemy, to dotrzymujemy słowa.