Policja na zlecenie prokuratury wyjaśnia, gdzie podziały się pieniądze pozostawione przez poprzedniego proboszcza Parafii św. Bartłomieja w Łapanowie. Do tej pory funkcjonariusze rozmawiali już z kilkoma osobami z poprzedniej rady parafialnej. Sam proboszcz nie został jeszcze przesłuchany. – Z informacji, do których dotarli nasi policjanci wynika, że ksiądz przebywał w sanatorium – mówi Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy KPP w Bochni. W piątek duchowny po trzech tygodniach wrócił do Łapanowa.
O tym, że w łapanowskiej parafii dzieje się coś złego poinformował anonim, który dotarł do Prokuratury Rejonowej w Bochni. Śledczy przeanalizowali go i zdecydowali, że sprawie muszą przyjrzeć się dokładnie policjanci z KPP w Bochni. Trwa więc postępowanie wyjaśniające.
Tymczasem po naszej publikacji o zaginięciu pieniędzy, które miały być przeznaczone na renowację polichromii w XVI-wiecznym kościele rozdzwoniły się telefony od wiernych z poprzedniej parafii obecnego proboszcza w Łapanowie.
Sprawa zaginionych pieniędzy, to w tej chwili temat numer jeden w Łapanowie. W tle jest jeszcze konflikt pomiędzy proboszczem, a grupą osób, która tworzyła poprzednią radę parafialną. W jej skład wchodzili między innymi sołtysi kilkunastu miejscowości. Nowy proboszcz uznał, że jest to niedopuszczalne i zdecydował o wyborze nowej rady. Ta nie została jeszcze powołana. Nie wykluczone, że do wyboru dojdzie w niedzielę.
ZOBACZ TAKŻE