Zapisywanie Władysława Kiernika do grona zdrajców w 100-lecie niepodległości – to hańba dla rządzących dziś w Polsce - mówił dziś Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL podczas konferencji prasowej zwołanej na bocheńskim Rynku. Szef „ludowców” włączył się tym samym w obronę utrzymania ulicy Władysława Kiernika.
Jej zmiany domaga się IPN, który w życiorysie Kiernika dopatrzył się działalności komunistycznej. Uchwała w sprawie zmiany nazwy ulicy miała być podjęta podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej. Nie została, bowiem radny Kazimierz Ścisło zawnioskował o ściągnięcie tego punktu z porządku obrad. O utrzymanie ulicy Władysława Kiernika, zaapelowali przedstawiciele lokalnych struktur PSL.
Dziś dołączył do nich szef PSL Władysław Kosiniak Kamysz, który na bocheńskim Rynku wystąpił w towarzystwie Stanisława Sorysa, wicemarszałka Województwa Małopolskiego, a także lokalnymi działaczami PSL
– W polityce nie ma aniołów, to są tylko ludzie i mają różne momenty w życiu. Nie ma krystalicznych postaci, oprócz może pojedynczych wyjątków, ojca św. Jana Pawła II, w naszej historii. Nawet ci najwięksi bohaterowie mają swoje upadki, z których czasem się podnoszą, a czasem już nie. Choćby Józef Piłsudski nie jest postacią krystaliczną w żadnej mierze, a nikomu nie przychodzą do głowy pomysły dezawuowania go jako całościowo postaci, która przyczyniła się do odzyskania niepodległości w 1918 roku – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.