Sytuacja wraca do normy, choć powoli. Obniża się też poziom wody w Uszwicy, Rabie i Stradomce. Ciągle jednak rośnie Wisła, na wodowskazie w Popędzynce ma 800 cm! Strażacy z obu powiatów mają ręce pełne roboty: wypompowują wodę z zalanych piwnic, ale też podwórek.
Działania KP PSP w Brzesku prowadzone są głównie na terenie Szczurowej. W Kwikowie, na terenie tej gminy zagrożona jest przepompownia wody.
Strażacy pracują także w Borzęcinie, choć o godz. 13 w piątek zostało odwołane tam pogotowie przeciwpowodziowe.
– Teraz zaczynamy liczyć straty mamy indywidualne podtopienia, ale także zniszczone drogi i obiekty komunalne – mówi Janusz Kwaśniak, wójt Borzęcina.
Woda wdarła się między innymi do piwnicy ośrodka kultury w Borzęcinie, problemy są także w sali w Przyborowie. Zniszczona i nieprzejezdna jest również droga w przysiółku Czarnawa.
W powiecie bocheńskim najpoważniejsza sytuacja jest w gminie Drwinia.
– Mamy zalane domy, gospodarstwa i uprawy. Na naszym terenie pracuje kilka zestawów pompowych – mówi Jan Pająk, wójt Drwini.
Strażacy z KP PSP w Bochni wyjeżdżają do interwencji bez przerwy. Zgłoszeń jest tak dużo (od nocy z 22/23 maja do godz. 18 w piątek było 175 interwencji), że są problemy z dodzwonieniem się do komendy.
Duży problem dziś przed południem był w Łapanowie. Mało brakowało, aby dwa konary drzewa uszkodziły konstrukcję niewielkiego, tymczasowego mostku w Kamyku.
Nadal problemy są też pod wiaduktem w Damienicach (zdjęcia nadesłane przez Czytelnika):
Raba jest jeszcze wysoka, choć powoli opada. O godz. 18 w piątek miała 765 cm, Stradomka ma około 250 cm, Wisła na wodowskazie w Popędzynce ma 800 cm.