Dziś przed Sądem Pracy w Bochni rozpoczął się proces byłego szefa Gminnego Centrum Kultury, Czytelnictwa i Sportu w Gminie Bochnia. Zwolniony dyscyplinarnie w listopadzie ub. roku Jan Truś domaga się od Marka Bzdeka, wójta gminy Bochnia zmiany charakteru rozwiązania umowy o pracę i wypłaty przysługującej mu odprawy.
Podczas dzisiejszego posiedzenia strony nie doszły do porozumienia pojednawczego. Sąd przesłuchał pierwszego ze świadków. Zeznania składała Ewelina Makowska z-ca wójta gminy Bochnia. Kolejni świadkowie będą przesłuchiwani na zaplanowanej na koniec maja rozprawie.
Powodem zwolnienia byłego dyrektora GCKCziS w Bochni w trybie dyscyplinarnym była nieobecność w pracy 19 października 2018 roku, którą wójt Marek Bzdek uznał za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.
Jan Truś tłumaczy, że wziął na ten dzień urlop. Uzgadniając go, zgodnie z ustawą o działalności instytucji kultury, z wyznaczonym pracownikiem GCKCziS w Bochni. Według niego zgoda wójta nie była potrzebna.
Sprawa zwolnienia Jana Trusia odbiła się szerokim echem w środowisku. Za znak solidarności czterech pracowników GCKCziS w Bochni złożyło wypowiedzenie umowy o pracę.
Warto dodać, że zanim dyrektor otrzymał wypowiedzenie, wójt musiał uzyskać jeszcze opinię w sprawie jego zwolnienia od wszystkich stowarzyszeń, które współpracowały z centrum. Jest to wymóg proceduralny. Wszystkie jednostki pozytywnie oceniły współpracę z dyrektorem, negatywnie odnosząc się do planów jego zwolnienia.
Anonim
20 marca 2019 godzina 14:43
Jasiu nie daj się pan wójt jest specjalistą od zwolnień…..
asia
20 marca 2019 godzina 17:46
Brawo dla Pana Jasia!A wojt niech juz sie zacznie pakowac,za duzo krzywd ludziom narobil!
Oluś
21 marca 2019 godzina 05:25
Tego Pana nie uważam za wójta to jest ….
Jaśio
21 marca 2019 godzina 05:38
To dupek a nie wójt znam tego cwaniaka
Anonim
24 marca 2019 godzina 08:55
Tak czytam i myślę kto poniesie koszty tej całej zabawy. Gdy pracodawca prywatny popełnia błąd ponosi koszty osobiście a Pan miał ponoć opinie negatywne w sprawie zwolnienia dyrektora Jana, czy będzie Pan na tyle fair wobec podatników czy koszty zostaną zrzucone na nas … A jednak myślę że sprawa zostanie „zamieciona” jak zwykle pod dywan
Ok
07 kwietnia 2019 godzina 20:36
Panie Janie jeśli Panu uda się wygrać z tą szu.. To może inni zwolnieni lub też tacy którzy odeszli bo byli zaszczuci np. Audytami itp przestaną milczeć i pójdą w Pana ślady. A uzbiera się ok 30 osób spokojnie. Życzę dużo siły i powodzenia.