- REKLAMA -
- REKLAMA -
Wydarzenia

Gorąca dyskusja na sesji RM w Bochni. Było o rewitalizacji Plant Salinarnych

- REKLAMA -

Planty Salinarne w Bochni powinny zostać zrewitalizowane – co do tego zgodni są wszyscy. Nie wszyscy jednak widzą to, w taki sam sposób. Podczas dzisiejszej sesji RM w Bochni przez blisko dwie godziny dyskutowano o petycji, która przygotowało jedenaście organizacji społecznych.

Rozpoczynając dyskusję Adam Piskór prezes Zarządu Bocheńskiej Fundacji „Salina NOVA” przypomniał główne postulaty petycji. Zwrócił też uwagę, iż dokument do tej pory podpisało 1001 osób on-line i 800 osób stacjonarnie.

– Apelujemy o szeroką debatę, której brakuje. Debatę podczas której dowiemy się o założeniach projektu – podkreślał Piskór.

Do dyskusji włączył się Marek Piekarczyk Honorowy Ambasador Bochni zwracając uwagę, iż planty są żywym organizmem. Mówił, że w tym miejscu już wiele lat temu zdecydowano o wycięciu kilkuset drzew. Podkreślał, że zbudowanie przy plantach szkoły podstawowej zniszczyło tamtejsze środowisko.

– Pomyślmy o tym, czym te planty są i po co one są – apelował Piekarczyk.

Muzyk odniósł się także do pomysłu budowy fontanny multimedialnej.

– Nie należy budować fontanny dla ludzi, którzy chcą wiedzieć nowoczesność w Bochni. Interweniujemy, ponieważ chcemy, aby planty były jak najbardziej naturalne – podkreślał.

W swoim dość długim wystąpieniu skrytykował też funkcjonowanie parkingu wzdłuż Plant Salinarnych, a także fakt, iż nadal, przez centrum Bochni (ulica Szewska) przebiega droga wojewódzka.

O uwzględnienie w projekcie – osób z niepełnosprawnościami apelował z kolei Mirosław Cibor ze Stowarzyszenia Auxilium .- Oby po rewitalizacji plant, było tam lepiej niż na Rynku – podkreślał.

W gorącej chwilami dyskusji pojawiły się sugestie, że Adam Piskór, który jest jednym z autorów petycji, w czasie gdy pracowano nad Gminnym Programem Rewitalizacji, był zatrudniony w bocheńskim magistracie, wiec po części odpowiada za projekt który powstał.

– Nie miałem wpływu na tę koncepcję – podkreślał wywołany do odpowiedzi Piskór. Podkreślał, iż przyjęte rozwiązanie jest wizją Dominiki Ropek, ówczesnej architekt miejskiej. Wspomniał także, że zgłaszane podczas konsultacji poprawki nie były uwzględniane w powstałym projekcie, ze względu na jego autorski charakter.

Robert Cerazy, zastępca burmistrza Bochni przypomniał, że miasto organizowało publiczne prezentacje, były też badania. W efekcie spłynęło 120 uwag do przedstawionej koncepcji, były to sugestie różnych środowisk, także przedstawicieli SBiMZB.

-W końcu trzeba było jednak wejść w etap projektowania. Nam wszystkim przecież zależy, aby planty były tak zaprojektowane, jak sobie życzą mieszkańcy – podkreślał zastępca burmistrza.

Jerzy Lysy zarządał z kolei, aby burmistrz Bochni przeprosił za stanowisko magistratu, które było odpowiedzią na społeczną petycję. – To był arogancki, chamski list – mówił.

Nastroje w gorącej dyskusji starał się wyciszyć Jan Balicki.

Nie jest możliwe założenie takiego rozwiązania, które w 100 procentach zadowoli wszystkich – podkreślał.

Bogusław Dźwigaj ze SBiMZB zwrócił uwagę iż konieczne jest wspólne spotkanie, które pozwoli wyjaśnić wszystkie problemy. -Wspólny dialog i porozumienie powinny stanąć nad emocjami – mówił.

Dominik Mucha ze Stowarzyszenia Reaktor B7 zwrócił z kolei uwagę, że w tym całym zamieszaniu zabrakło komunikacji pomiędzy mieszkańcami a urzędem.

Dotacja przyznana miastu na rewitalizację Plant Salinarnych w wysokości 12 mln zł, przepadnie, jeśli samorząd nie ogłosi przetargu na realizację tego zadania w ciągu 9 miesięcy od otrzymania wsparcia. Oznacza to, że przetarg musi być ogłoszony do 15 marca 2023 roku.

18 komentarzy
- REKLAMA -
Góra