W czwartek na drodze wojewódzkiej w Dobczycach kierujący clio stwarzał swoją jazdą zagrożenie w ruchu drogowym. Jak się okazało mężczyzna był nietrzeźwy. 56-latek zakończył swoją brawurową jazdę po interwencji wiśnickiego policjanta, który w grudniu 2021 roku wrócił z misji w Kosowie, na której spędził cały ubiegły rok.
Sierżant sztabowy Łukasz Gawlik pełni służbę w Komisariacie Policji w Nowym Wiśniczu. Funkcjonariusz cały poprzedni rok spędził na misji w Kosowie, gdzie był jednym z 13 policjantów małopolskiej policji, wchodzącej w skład Polskiego Kontyngentu Policyjnego stacjonującego w Kosowie i czuwającego nad zapewnieniem bezpieczeństwa regionu.
Mundurowy, który z misji do domu wrócił w grudniu, aktualnie korzysta z urlopu wypoczynkowego, co absolutnie nie przeszkadza mu reagować na naruszenia ładu i porządku publicznego. W czwartek, 6 stycznia, o godzinie 18, funkcjonariusz jechał swoim samochodem przez miejscowość Dobczyce.
O godzinie 18 na ruchliwej drodze wojewódzkiej zauważył osobowe renault clio, które swoją brawurową jazdą stwarzało zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Kierujący tym samochodem na łuku drogi wykonał bardzo niebezpieczny manewr wyprzedzania wiśnickiego policjanta, czym niemal doprowadził do czołowego zderzenia z jadącym z naprzeciwka pojazdem.
Kierujący, jadąc dalej przed mundurowym poruszał się zygzakiem, co spowodowało reakcję policjanta, który podjął próbę zatrzymania tego pojazdu. Kiedy kierujący renaultem zjechał na pobocze sierżant sztabowy Łukasz Gawlik wysiadł ze swojego samochodu i podszedł do kierowcy renaulta.
Po otwarciu drzwi wyczuł od niego woń alkoholu. Uniemożliwił mu zatem dalszą jazdę wyciągając kluczyki ze stacyjki oraz wzywając patrol policji. Po jego przyjeździe mężczyzna w pierwszej kolejności został przebadany na zawartość alkoholu w organizmie –okazało się, że ma prawie promil. 56-latkowi z Dobczyc za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi teraz kara pozbawienia wolności do lat 2 i zakaz prowadzenia pojazdów nawet do 15 lat.