Już tylko trzy dni zostały do rozpoczęcia wielkiej charytatywnej przygody dedykowanej Filipkowi Taborowi. Pisaliśmy o niej TUTAJ Jej celem jest zebranie funduszy na zakup specjalistycznych ortez oraz pokrycie kosztów trzech turnusów rehabilitacyjnych chłopca, który cierpi na mózgowe porażenie dziecięce i padaczkę. „520 km Głównym Szlakiem Beskidzkim w 7 dni – dla Filipa” pokonają Szczepan Brzeski i Maciej Jermak. Nie będą sami. Do tej pięknej inicjatywy na różnych etapach dołączą też inni biegacze.
– Będą biec z nami wybrane etapy biegu. Już teraz wiemy, że pobiegnie z nami ponad 20 osób. Pochodzą z różnych miast i województw. Mają liczne pasje i zainteresowania. Ich wspólny mianownik to to, że chcą pomagać innym i lubią biegi górskie – informuje Szczepan Brzeski pomysłodawca akcji.
Będą to między innymi:
- Marcin Gibała z Mielca (pochodzi z Bochni)
Marcin od ponad trzech lat biega charytatywnie na rzecz chorych bliźniaczek: Hani i Ali Łazarz. Dwa lata dla Fundacji Auxilium i ten rok z Fundacją Serca dla Maluszka z Bielska Białej. Za każdy pokonany przez niego kilometr, darczyńca przekazuje konkretną stawkę na leczenie dziewczynek.
Do pomagania w taki właśnie sposób zainspirował go Bieg Solny o Pierścień Św. Kingi, który odbywa się w Bochni od kilku lat, i którego trzech edycji był organizatorem i dyrektorem (lata 2017,2018, 2019).
Marcin podkreśla, że pomimo licznych zajęć, można biegać Ultra dystanse. W sumie wybiegał charytatywnie ok 2.000 km. W 2019 roku Marcin z Alą i Hanią ukończył 19 biegów w 7 dni w przeliczeniu na godziny biegu w zawodach na łącznym dystansie 1022 km. Wspomina: „Trasy w 99 % po Polskich Górach, w sumie musieliśmy pokonać 50.000 m przewyższeń licząc tylko pod górę . Zajęło nam to prawie 7 dni i w tym czasie spaliliśmy „tylko” …. 100.000 kalorii.
- Barbara Prymakowska z Tarnowa
W swojej kategorii wiekowej nie ma konkurencji. Na koncie ma już blisko 50 przebiegniętych maratonów, a pierwszy zaliczyła a wieku… 58 lat. W tej chwili jest jedyną Polką, która w tej kategorii wiekowej pokonuje dystanse maratońskie.
Ma za sobą tytuł wicemistrzyni
świata w alpejskiej odmianie biegów górskich, zdobyła Mont Blanc i ma
mnóstwo planów na przyszłość. 77-letnia Barbara Prymakowska wciąż chce podbijać świat.
Każe
do siebie mówić „Basia”. Skraca tym samym dystans, lubi, kiedy lgną do
niej młodzi ludzie. Zresztą ze wzajemnością – Basia stara się otaczać
ludźmi, którzy są pełni werwy i nie narzekają.
– To jest coś, co mnie bardzo dopinguje. Dzięki temu wiem, że muszę skończyć bieg. Wielkim dopingiem jest też orzełek na koszulce, a czasami napis Polska. Jej rekord życiowy w maratonie wynosi 3:58.27. Ustanowiła go w Berlinie.
- Adam Kin z Wodzisławia Śląskiego – człowiek od zawsze aktywny.
Hołduje zasadzie w zdrowym ciele zdrowy duch, a gdy duch zdrowy to i ciało zdrowieje. Obie zasady wprowadza w swoje życie, aktywnie wspierając i inspirując innych. Jego pasją są motocykle, sport i rozwój osobisty. Autor Poradnika Mistrzowskiego Życia i wielu programów rozwojowych w których uczy medytacji, budzenia samoświadomości, radzenia sobie z emocjami, podnoszenia poczucia własnej wartości. Jak sam mówi „robię wszystko aby ludzie byli szczęśliwsi”
Wspiera naszą akcję bo, ludzie są ważni, Filip jest ważny i zasługuje na sprawność jak my wszyscy. Samo zorganizował i przeprowadził społeczny projekt wsparcia (rehabilitacji ruchowej na basenie) dla dzieci, ze Specjalnego Ośrodka Szkolno -Wychowawczego w Wodzisławiu Śląskim. Również dla tego ośrodka przeprowadził warsztaty z Inteligencji emocjonalnej dla mężczyzn. Zapytany dlaczego biegnie z nami powiedział: „…bo pomaganie jest fajne, a wielkie akcje zawsze warto wspierać”