Po godzinie 19 do bocheńskiej KP PSP wrócił ostatni zastęp, który usuwał zniszczenia po nocnej wichurze. Wszystkich wezwań było ponad 240. Połowa z nich to uszkodzone budynki.
Od północy telefon w bocheńskiej komendzie dzwonił non stop. Interwencji było tak dużo, że komendant zdecydował, że w stanowisku kierowania będzie pracował nie jeden dyżurny, ale trzech. A i tak to było za mało.
Dziś starosta Adam Korta wraz z Robertem Cieślą Komendantem KP PSP odwiedzili tereny, które ucierpiały. Rozmawiali z mieszkańcami zniszczonych domów, przyglądali się również stratom, jakie wichura spowodowała w szkole w Zbydniowie.
Strażacy interweniowali ponad 240 razy, uszkodzonych zostało 57 budynków mieszkalnych, w tym z sześciu budynków całkowicie zerwało dachy.
-Szkody poniosło też 71 budynków gospodarczych. Zniszczenia są cały czas usuwane, ale na uprzątnięcie wszystkich szkód potrzeba jeszcze trochę czasu, gdyż samych drzew i dużych gałęzi mogło paść w naszym regionie nawet kilkadziesiąt – wylicza Katarzyna Kępa-Hamuda ze Starostwa Powiatowego w Bochni.
Wiatr spowodował szkody w zabudowie, uszkadzając wiele dachów. Starostwo Powiatowe w Bochni z powiatowego magazynu przeciwpowodziowego wydało na potrzeby akcji ratunkowej dla ratowników OSP jak i ratowników PSP w Bochni plandeki, które pozwoliły tymczasowo zabezpieczyć budynki.
Działania strażaków z KP PSP wspierali druhowie z OSP.
Na chwilę obecną nie są znane ostateczne straty, jakie powstały wskutek wichury.