Komenda Powiatowa Policji w Bochni wszczęła dochodzenie w sprawie wybuchu piecyka gazowego w łazience jednego z mieszkań bloku na os. Niepodległości w Bochni. Jest ono prowadzone w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
W niedzielę w jednym z mieszkań w bloku doszło do wybuchu piecyka. Stało się to, gdy 30-letni mężczyzna odkręcał ciepłą wodę w łazience. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Mężczyzna z poparzeniami twarzy i rąk został przetransportowany najpierw karetką do szpitala w Bochni, a następnie śmigłowcem do centrum leczenia oparzeń.
– Przyczynę wybuchu ustala biegły z zakresu przewodów kominowych, wentylacyjnych i urządzeń grzewczych – poinformował portal Bochniazbliska.pl Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy KPP w Bochni.
Przy okazji tego zdarzenia mieszkańcy osiedla zwrócili nam uwagę na jeden bardzo istotny problem, związany z brakiem dojazdu służb ratunkowych do bloków. Poparzony 30-latek musiał sam dojść około 150 metrów do karetki, bo samochód nie mógł dojechać bezpośrednio pod klatkę, w której mieszka.
– Strach pomyśleć, co by było, gdyby doszło do poważnego pożaru i konieczny byłby transport poszkodowanych osób. Na os. Niepodległości drogi ewakuacyjne praktycznie nie istnieją, lub są tak poprowadzone, że dojazd nimi jest mocno utrudniony – zwraca nam uwagę, jeden z czytelników portalu Bochniazbliska.pl
Malenistwo
13 października 2020 godzina 23:21
Jak się dobrze ru..a to wtedy wybucha