Trzy lata temu bocheńska firma Invest-Solid otrzymała zlecenie na zaprojektowanie Plant Salinarnych. Z zadania tego nie mogła się jednak wywiązać, ze względu na zapisy planu zagospodarowania przestrzennego tej części miasta. Właściciele firmy z samorządem Bochni próbowali się dogadać. Chodziło o zapłatę za cześć wykonanej pracy. Nie przyniosło to jednak efektu. Sprawa trafiła do sądu. We wtorek zapadł prawomocny wyrok. Teraz miasto, które przegrało, musi zapłacić.
Rok 2016 miasto ogłasza przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej na przebudowę Plant Salinarnych. Wygrywa go firma Invest-Solid. Po kilku tygodniach okazuje się jednak, że zadanie jest niewykonalne. Nie można zaprojektować plant wg wytycznych magistratu, bo jest to sprzeczne z planem zagospodarowania przestrzennego. Firma przekazuje miastu tylko przygotowaną przez siebie wstępną koncepcję przybudowy i wydaje krótkie oświadczenie, w którym informuje, że nie będzie realizować dalszych etapów tego projektu z przyczyn od siebie niezależnych. Za wykonaną pracę Invest-Solid domaga się zapłaty.
Sąd rozstrzygnie
Urząd Miasta w Bochni, nie chce płacić, burmistrz przekonuje, że nie ma żadnych przeciwwskazań do wykonania projektu. Strony są nieugięte. Każda z nich trzyma się swoich racji. W efekcie miasto zrywa umowę, nie płacąc firmie za wykonaną koncepcję. Chodzi o 30 tys. zł.
Invest-Solid decyduje się na skierowanie sprawy do sądu. Ten w lipcu 2018 roku przyznaje rację właścicielom firmy i zasądza na ich rzecz 30 tys. zł i dodatkowe ponad 5 tys. zł kosztów sądowych.
– Od burmistrza miasta wymagana jest znajomość przepisów miejscowych, zwłaszcza przy przygotowywaniu tak istotnych dla miasta zamierzeń – podsumowała wyrok SSR Świętosława Dzija-Sorota nie zostawiając suchej nitki na przedstawicielach magistratu.
Klauzula wykonalności
Miasto od wyroku się jednak odwołuje. Sprawa trafia do Sądu Okręgowego w Krakowie, a ten na wtorkowym posiedzeniu oddala apelację. Wyrok jest prawomocny.
– Od razu przesłaliśmy do Urzędu Miasta w Bochni numer rachunku, na który należy wpłacić zasądzoną zapłatę, ponieważ nie dotarła do nas żadna odpowiedź, wystąpiliśmy do sądu o nadanie klauzuli wykonalności, to niestety pociągnie za sobą kolejne niepotrzebne koszty – mówi r. pr Łukasz Nowak z Kancelarii Prawa Gospodarczego w Tarnowie, który reprezentuje bocheńską firmę.
Urząd Miasta w Bochni poproszony przez nas o komentarz w tej sprawie przekonuje, że magistraccy prawnicy wystąpią o pisemne uzasadnienie wyroku, po czym zostanie podjęta analiza prawna przedstawionego materiału.
Kto ma płacić?
Sprawą oprócz sądu zajmowała się także komisja rewizyjna poprzedniej Rady Miejskiej w Bochni. Jej członkowie sugerowali nawet, że firmie Invest-Solid powinno zapłacić nie miasto, ale burmistrz Stefan Kolawiński i ówczesna architekt miejska Dominika Ropek (nie pracuje już w bocheńskim magistracie), którzy tak uparcie stali na stanowisku, że projekt można wykonać.
– Dlaczego wszyscy mamy płacić za tak oczywiste błędy? Komisja rewizyjna zwracała uwagę na wadliwość zapisów w specyfikacji. Oboje o tym wiedzieli – powiedział Bogdan Kosturkiewicz w wywiadzie udzielonym „Gazecie Krakowskiej” w lipcu ubiegłego roku.
Także teraz Jerzy Lysy z obecnej komisji rewizyjnej przekonuje, że radni powinni się dokładnie przyjrzeć tej sprawie.
– I sprawdzić, czy czasem nie doszło tu do ignorancji, czy zaniechania – mówi.
Właściciele firmy nie chcą komentować wyroku.
Z zamieszaniem związanym z projektowaniem plant związany jest jeszcze jeden proces. Chodzi o rzecznika prasowego bocheńskiego magistratu, który w odrębnym postępowaniu został uznany winnym pomawiania firmy Invest-Solid w komentarzach w sieci. Sprawę warunkowo umorzono bez wymierzania kary.
A co z plantami?
Przyznając się niejako do błędu, miasto wprowadziło zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego. Korekta umożliwiła wykonanie dokumentacji. Zlecono go firmie wyłonionej w kolejnym przetargu.
W maju samorząd miasta dostał ponad 2 mln zł dofinansowania z Zarządu Województwa Małopolskiego na remont zabytkowych budynków na Plantach Salinarnych.
wiliam
14 czerwca 2019 godzina 15:15
Smutne ale prawdziwe – Bochnia tonie ( Rynek ) i to nie przenośnia !!!
Alek
14 czerwca 2019 godzina 17:41
Moim zdaniem burmistrz powinien bezwzględnie zapłacić z prywatnych pieniędzy
Tomasz
15 czerwca 2019 godzina 06:28
Alek zgadza się zapłacić z prywatnych pieniędzy i podać się do dymisji.
Wyrok
15 czerwca 2019 godzina 10:49
Ten Wyrok winien być przedstawiony, w Raporcie o stanie Gminy Miasta Bochnia, stanowiącym dokument urzędowy, w postępowaniu Rady Miasta o udzielenie(bądź nie..)Absolutorium Burmistrzowi Kolawinskiemu za 2018r.
Gmina nie może płacić, za ignorancję Kierownika Urzędu.
Anonim
17 czerwca 2019 godzina 19:03
Jak się nie znają to po co do koryta się pchają
ceratka
15 czerwca 2019 godzina 10:38
Podobnie dzieje sie w urzędzie Gminy Bochnia , gdzie Bzdek przegrał sprawę przed Sądem . Komornik zablokował konto gminy i ściągnął z niego zasądzoną kwotę . Oba bochenskie urzędasy wciagaja „swoje” urzędy w kosztowne awantury za publiczne pieniadze. Jakby zapłacili z własnej kieszeni za swoje błędne decyzje to mieliby nauczkę. Ale głupi podatnicy zapłacą i milczą. A moźe o niczym nie wiedzą ?
warca
15 czerwca 2019 godzina 10:49
Burmistrz powinien podać się do dymisji.. niekompetencja aż razi w oczy… Bochnia staje się od wielu lat zaniedbanym, źle zarządzanym i rozkopanym grajdołkiem…
Ula
16 czerwca 2019 godzina 16:07
A dlaczego pozostałe portale milczą tak uparcie w tym temacie?
wiliam
17 czerwca 2019 godzina 08:32
Bo by nie dostały zleceń na płatne reklamy opłacane z naszych podatków !!!
Petent
18 czerwca 2019 godzina 09:12
Jestem też za tym, aby p. Kolawiński zapłacił wysoką cenę za swoją nieudolność.