- REKLAMA -
- REKLAMA -
Sprawa Grażyny Kuliszewskiej

Londyn-Borzęcin. Dziś posiedzenie brytyjskiego sądu w sprawie wydania Czesława K.

- REKLAMA -

Dziś po raz drugi zbierze się brytyjski sąd w sprawie Czesława K. męża Grażyny Kuliszewskiej. Mężczyzna został zatrzymany w Londynie 22 lipca na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA). Sąd ma zdecydować o wydaniu podejrzanego stronie polskiej. Od ubiegłego tygodnia Czesław K. przebywa w areszcie HMP Wandsworth.

– Czynności w sprawie Grażyny Kuliszewskiej będziemy mogli kontynuować, gdy Czesław K. dotrze do Polski – powiedział Portalowi Bochnia Brzesko z bliska Mieczysław Sienicki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Jak ustaliliśmy nieoficjalnie powodem zatrzymania Czesława K. w charakterze podejrzanego jest zarzut zabójstwa. Informacji tej, podanej przez detektywa Bartosza Weremczuka, nie potwierdza jednak prokuratura.

Prokurator Marcin Michałowski z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie poinformował, że na razie śledczy nie ujawnią ustaleń biegłych, którzy analizowali wyniki sekcji zwłok Grażyny Kuliszewskiej. Publikację komunikatu w tej sprawie prokuratura zapowiadała kilka tygodni temu.

Zatrzymanie Czesława K. jest przełomem w sprawie Grażyny Kuliszewskiej. Kobieta zaginęła w nocy z 3 na 4 stycznia po tym, jak przyleciała do Polski, gdzie od dwóch tygodni przebywał już jej mąż i syn. Małżonkowie mieszkali w Londynie, w Borzęcinie mieli wybudowany dom.

To w nim po raz ostatni Grażyna Kuliszewska była widziana żywa. Wieczorem razem z mężem i synem miała położyć się spać. Czesław K. twierdził, że gdy obudził się rano, kobiety nie było. Zapewniał, że zniknęły też pieniądze (15 tys. funtów), które miał żonie przekazać w zamian za zrzeczenie się prawa do domu w Borzęcinie.

Kobieta miała kilkuletni romans z Kurdem mieszkającym w Londynie. Planowała z nim spędzić resztę życia.

Po zaginięciu 34-latki rozpoczęły się jej poszukiwania. Kobiety szukała policja, wsparta przez OSP a także mieszkańców Borzęcina. Ciało Grażyny Kuliszewskiej odnaleziono dopiero pod koniec lutego w Uszwicy. Było w stanie mocno posuniętego rozkładu.

Czesław K. wielokrotnie udzielał wywiadu portalowi Bochnia Brzesko z bliska. Za każdym razem zapewniał, że on żony nie zabił.

143 komentarze
- REKLAMA -
Góra