Mieszkający w Bochni radny sejmiku Krzysztof Nowak (Koalicja Obywatelska) żegna się z funkcją przewodniczącego Komisji Rewizyjnej sejmiku. Został odwołany głosami klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Sam tryb przegłosowania uchwały wywołał kontrowersje i odbył się w dość niecodziennych warunkach.
O tym, że Krzysztof Nowak może pożegnać się z funkcją przewodniczącego komisji rewizyjnej spekulowano od jakiegoś czasu. Co było powodem złożenia wniosku o jego odwołanie?
– W naszej opinii pan radny wielokrotnie łamał statut województwa, czyli najważniejszego dokumentu dla naszego samorządu – twierdzi Wojciech Skruch (PiS), wiceprzewodniczący sejmiku.
Wszystko wyjaśniło się w poniedziałek, tuż przed godziną 23. W sali obrad przy Racławickiej w Krakowie atmosfera gęstniała z godziny na godzinę.
– Zaczęło się od tego, że mniej więcej około 21.30 radni Koalicji Obywatelskiej i PSL wyjęli karty do głosowania, przez co zerwali kworum. By wyczerpać wszystkie punkty, w tym ten dotyczący pana Krzysztofa Nowaka, musieliśmy ściągnąć jednego radnego, by to kworum znowu mieć, odzyskać. Wysłaliśmy po niego samochód – dodaje Skruch.
Owo ekspresowe uzupełnianie składu najbardziej rozsierdziło opozycję a były już przewodniczący komisji rewizyjnej tak przedstawia swój pogląd na cała kwestię.
– W mojej opinii cała sprawa jest próbą sparaliżowania działań komisji rewizyjnej przez pana marszałka w porozumieniu z panią europoseł Beatą Szydło. Osobiście traktuję to jako próbę zemsty za ujawnianie nieprawidłowości w przyznawaniu pieniędzy publicznych poza konkursem. To nie jest tak, że ktoś sobie przyjdzie do gabinetu pana Witolda Kozłowskiego i dostanie publiczne pieniądze – twierdzi Krzysztof Nowak.
Odwołaniem Nowaka zaskoczeni są zasiadający w sejmiku radni Polskiego Stronnictwa Ludowego
– W zapisie jest, że komisja rewizyjna ma patrzeć na łapy rządzącym. Od A do Z. Przewodniczący komisji rewizyjnej musi być upierdliwy, bo taki ma obowiązek, bo patrzy, jak wydawane są publiczne pieniądze. A Nowak jest dla mnie pozytywnie upierdliwy. Facet jest przygotowany merytorycznie, jest wykształcony. Rzeczywiście, zerwaliśmy kworum. Ale nie róbmy cyrku, bo są ważniejsze sprawy. Inna rzecz, że panowie marszałek i radny chyba nie przepadają za sobą. Nie kłóćmy się bez sensu – kręci głową Stanisław Pasoń.
Będzie pat?
W Komisji Rewizyjnej pracuje aktualnie sześciu radnych. Są to: Robert Bylica, Rafał Stuglik, Grzegorz Biedroń i Marek Wierzba z PiS. PSL reprezentuje Stanisław Sorys, zaś Koalicja Obywatelska delegowała do jej prac właśnie Krzysztofa Nowaka.
W myśl obowiązującego prawa, szefem Komisji Rewizyjnej musi być przedstawiciel największego klubu opozycyjnego, czyli KO, czyli… Krzysztof Nowak.
– Nikt nam nie będzie narzucał swojej kandydatury. Rzeczywiście, sytuacja jest kryzysowa i do czasu jej rozwiązania postanowiliśmy w klubie powołać taki nieformalny zespół kontrolny opozycji, który będzie działał na podstawie artykułu 23 Ustawy o samorządzie województwa, w myśl którego każdy radny ma prawo wglądu do dokumentów – twierdzi Nowak.
– Rzeczywiście, każdy radny takie prawo ma, ale instytucjonalnym organem w tej sprawie jest Komisja Rewizyjna. Czy jest możliwe, by pan Krzysztof Nowak wrócił do pełnienia funkcji jej przewodniczącego? Odpowiem tak. Nie po to go odwoływaliśmy, żeby znów powoływać – ripostuje Skruch.