Nawet 5 lat więzienia grozi kierowcy traktora, który nie zatrzymał się do kontroli, uciekał przed policjantami, przy okazji uszkadzając ich samochód, a na sam koniec wpadł do potoku. Policyjny pościg za traktorzystą miał miejsce w sobotni wieczór w Krzeczowie. Dziś o tym zdarzeniu poinformowała KPP w Bochni.
To miała być rutynowa kontrola. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Bochni usiłowali zatrzymać kierującego ciągnikiem rolniczym, który wiózł także pasażera.
-Traktorzysta pomimo wydawanych poleceń świetlnych i dźwiękowych uciekał przed policjantami. W pewnym momencie zatrzymał się jednak, a następnie gwałtownie cofnął pojazd, celowo uderzając w przód jadącego za nim radiowozu – relacjonuje asp. szt. Dominika Półtorak z KPP w Bochni.
To jeszcze nie koniec wyczynów traktorzysty. Zjechał z drogi w pola orne i zgasił światła w ciągniku. Był przekonany, że policjanci nie będą kontynuowali pościgu w trudnym terenie. Mężczyzna miał jednak pecha. Policjanci nie nie odpuścili, a on sam zjeżdżając ze skarpy, wpadł do potoku. Dalej już kierowca i pasażer uciekali pieszo.
Policjanci zatrzymali najpierw pierwszego – pasażera. Natomiast kierowca został zatrzymany kilka godzin później na terenie jednej z okolicznych posesji.
Anonim
14 grudnia 2018 godzina 17:08
Ale idiota