Na przyszły tydzień zapowiedziana jest konferencja prasowa, podczas której mają być zniesione kolejne zakazy. Nie wykluczone, że przedstawiciele rządu odniosą się też do organizacji przyjęć komunijnych i weselnych. W tej chwili nie można ich organizować.
– Cały czas rozmawiamy na tematy znoszenia obostrzeń, w różnych sektorach gospodarki. Najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo i zdrowie – podkreśla Józefa Szczurek-Żelazko, wiceminister zdrowia – dodając, że w sprawie przyjęć w restauracjach żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły.
Sporo osób, które miało zaplanowane śluby kościelne na marzec, kwiecień i maj zdecydowało się na przeniesieniu uroczystości na czerwiec. Tak jest choćby w Bazylice św. Mikołaja w Bochni.
Dotyczy to także ślubów cywilnych. W sali USC w Bochni podczas ślubu w sali może być obecne zaledwie pięć osób, w Brzesku: 12.
– Wszyscy muszą mieć założone maseczki – podkreśla Jan Waresiak, zastępca kierownika USC w Brzesku. Według niego te okoliczności godzą nieco w powagę sytuacji, stąd pewnie cześć osób rezygnuje.
Decyzji premiera w sprawie przyjęć oczekują także przedstawiciele branży florystycznej i gastronomicznej. Brak możliwości organizacji przyjęć mocno odbija się na kieszeni właścicieli restauracji.
-Wielu rodziców w przypadku komunii zrezygnowało z rezerwacji, nie interesowała ich nawet możliwość przeniesienia uroczystości na inny termin. Decydują się na przyjęcia w domach – mówi właściciel jednej z bocheńskich restauracji.
Skutki pandemii odczuwają też floryści.
– Nawet jeśli młodzi decydują się na ślub to wybierają skromniejsza oprawę kwiatową. Nie ma strojenia sali, samochodu, jest tylko bukiet, wianek i kwiat do butonierki – mówi Katarzyna Pacewicz-Pyrek, właścicielka kwiaciarni w Brzesku.
Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że początkowo możliwe będzie organizowanie przyjęć w restauracjach, do 50 osób.
