-Ta rada nie kontroluje pracy wójta i urzędników, jak zapisano to w Ustawie Sejmowej. To wójt kontroluje pracę rady. Jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe i nie ma nic wspólnego z demokracją – napisał w swoim oświadczeniu Izydor Wróbel. Dokument kilka dni temu trafił do Przemysława Szpika, Komisarza Wyborczego w Tarnowie. Otrzymał go także przewodniczący RG w Bochni.
Przedstawiciel klubu Chcemy Dobrego Gospodarza, zrezygnował z mandatu radnego w ubiegłym tygodniu. Do rady został wybrany w jednomandatowym Okręgu Nr 3 – Cikowice.
Pełna treść oświadczenia, które trafiło do komisarza wyborczego w Tarnowie
„Decyzję tę podjąłem, ponieważ nie mogę pogodzić się z postawą 12 radnych Gminy Bochnia, prezentowaną od początku kadencji tej Rady Gminy. Nie mogę również pogodzić się z postawą Wójta Gminy Bochnia, oraz Przewodniczącego Rady Gminy Bochnia, którzy to przez trzy lata obecnej kadencji Rady, nie uznali wyników wyborów z 2018 r. Obaj panowie uważali, że Radną z mojego okręgu powinna być moja poprzedniczka, która to przegrała ze mną w wyborach samorządowych.
Wójt wielokrotnie w swoich wypowiedziach w trakcie obrad Sesji Rady stwierdzał, że jako radny nie jestem jemu do niczego potrzebny, nie jestem również potrzebny Radzie Gminy, oraz nie jestem potrzebny mieszkańcom miejscowości, którzy wybrali mnie na swojego reprezentanta. Wielokrotnie w trakcie Obrad Sesji Rady, przewodniczący Rady odbierał mi głos, albo wyłączał mikrofon, nie mając ku temu żadnych podstaw prawnych, ponieważ nie złamałem ani Regulaminu Rady Gminy, ani tym bardziej Ustawy Sejmowej o Samorządach.
W mojej opinii ( a myślę że nie tylko mojej) byłem najbardziej aktywnym radnym tej gminy. Pomimo tego że jestem przewodniczącym opozycyjnego Klubu Radnych „Chcemy Dobrego Gospodarza” , głos mój był zawsze lekceważony przez Wójta, Radę jak również Przewodniczącego Rady. Jeśli np. przyjąć za miarę aktywności, ilość złożonych w latach 2018-2021 interpelacji, to na łączną ilość 117 interpelacji , 54 złożyłem ja osobiście, natomiast 56, złożyło pozostałych dwóch członków opozycyjnego Klubu Radnych, którego jestem przewodniczącym. Z wyliczeń tych wynika jasno że pozostałe 17 interpelacji złożyło 12 radnych tej gminy, na przestrzeni 3 lat.
Rada Gminy, jej Wójt i Przewodniczący, w mojej opinii jako jedyne kryterium funkcjonowania demokracji, przyjęli tylko to – „kto ma większość, ten robi co chce”. Ta Rada nie kontroluje pracy wójta i urzędników, jak zapisano to w Ustawie Sejmowej. To wójt kontroluje pracę Rady. Jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe i nie ma nic wspólnego z demokracją.
W tej sytuacji, ja w tak funkcjonującej Radzie Gminy, nie widzę możliwości dalszej pracy.”
