- REKLAMA -
- REKLAMA -
Wydarzenia

Gmina Bochnia. To nie koniec walki Zapała-Bzdek? Były prezes RPK chce złożyć kasację do wyroku

- REKLAMA -

Sąd Okręgowy w Tarnowie uznał, że Marek Bzdek wójt gminy Bochnia, nie pomówił Lucjana Zapały. Wyrok, jaki zapadł kilka dni temu jest prawomocny, ale były prezes RPK nie składa broni. – Czekam na uzasadnienie wyroku i będę walczyć o kasację. Według mnie w tym rozstrzygnięciu uczciwość przegrała z krętactwem. I z tym nie mogę się pogodzić – podkreśla.

Wyrok Sądu Okręgowego w Tarnowie utrzymał w mocy postanowienie Sądu Rejonowego w Bochni. Orzekający w tej sprawie sędziowie uznali, że w tekście opublikowanym na jednym z lokalnych portali wójt Marek Bzdek nie pomówił byłego prezesa RPK.

O co chodziło?
Latem ubiegłego roku Marek Bzdek opublikował oświadczenie, w którym poinformował między innymi, że o „uczciwości”  Lucjana Zapały i o jego „trosce o dobro pracowników” świadczy fakt, że były prezes „podpisywał umowy na świadczenie usług sam ze sobą, dzięki którym dorabiał sobie kilka tysięcy złotych do i tak wysokiej pensji ponad 9 tys. zł”.


Tymi słowami Lucjan Zapała poczuł się pomówiony. Dlaczego?
– Nie podpisywałem umów na świadczenie usług sam ze sobą – podkreśla. Początkowo z pism pełnomocnika wynikało, że chodzi o prowadzone przeze mnie na rzecz zewnętrznej firmy szkolenia kierowców, które to wykonywałem przez 7 lat, co przynosiło RPK ok. 100 tys zł. przychodów rocznie. Kiedy okazało się, że ja nie osiągałem z tych umów żadnych korzyści, a przeciwnie – poświęcałem weekendy na dodatkową pracę, aby pomóc zarządzanej przeze mnie firmie, wójt zaczął powoływać się na wynajem mojego ciągnika spółce. Umowa najmu o ile mi wiadomo, nie jest umową o świadczenie usług.  Co więcej za  trzy lata użytkowania pojazdu było to łącznie 12 tys. zł. czyli niecałe 300 zł miesięcznie. To  praktycznie koszt bieżącej eksploatacji  – dodaje Lucjan Zapała.

Co ciekawe najtańsza oferta wypożyczenia ciągnika na rynku to około 500 zł za dobę z limitem motogodzin. Lucjan Zapała użyczał pojazd RPK za niecałe 300 zł miesięcznie bez limitu godzin pracy.

Były prezes podkreśla, że również informacja o wysokości wynagrodzenia podana przez wójta nie jest precyzyjna. Owszem w ostatnim roku pracy Rada Nadzorcza (której przewodniczącą była zastępczyni wójta) podniosła wynagrodzenie do 9  tys.  zł. brutto, czyli na rękę ok. 6 tys. zł. Wcześniej to wynagrodzenie było niższe, wynosiło 7 tys. zł. brutto a to na rękę ok. 5 tys.  zł.


Na użytkowaniu ciągnika RPK zarobiło ok. 200 tys. zł

Lucjan Zapała zapewnia także, że w czasie gdy był prezesem RPK sam, mając odpowiednie uprawnienia, nieodpłatnie wykonywał usługi diagnostyczne. Dzięki temu spółka w ciągu trzech lat zarobiła ok. 200 tys. zł. Prowadził też wspomniane wcześniej nieodpłatnie szkolenia dla kierowców, co pozwoliło zarobić RPK w ciągu trzech lat ok.  400 tys. zł. Jest też zysk dla RPK z tytułu wykorzystania ciągnika do prac komunalnych. To ok. 200 tys. zł.

Według byłego prezesa sąd I i II instancji wybiórczo potraktował jego temat.


– Na pewno go nie zgłębił. Jestem mocno rozczarowany wyrokiem, stąd decyzja o złożeniu kasacji – podkreśla były prezes RPK. – Podczas ostatniej rozmowy pełnomocnik wójta pytał sąd, czemu nie podałem w prasie informacji o tym, jak bardzo firma korzystała z tego, że byłem prezesem. Miałem nadzieję, że uda się tę sprawę wyjaśnić w sądzie. Jednak ponieważ będę czekał na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego, a wójt publicznie kwestionuje moją wiarygodność uznałem, że powinienem upublicznić, dlaczego uważam, że podważanie mojej uczciwości jest zwyczajnie niesprawiedliwe – dodaje  Lucjan Zapała.

2 komentarze
- REKLAMA -
Góra