Od maja trwa kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia w GZOZ w Bochni. Na jej przeprowadzenie NFZ zdecydował się po informacji jaką otrzymał od opozycyjnych radnych gminy Bochnia. Skarżyli się oni na utrudniony dostęp do lekarzy pierwszego kontaktu. Bywało, że w ośrodkach zdrowia lekarzy nie było przez kilka dni.
– To powodowało, że mieszkańcy mieli wielki problem. Zwłaszcza ludzie, starsi, schorowani – mówi Stanisław Cefal, jeden z radnych gminy Bochnia.

Kontrola w GZOZ nadal trwa, choć pracownicy NFZ zakończyli już pracę w terenie.
Kontrolerzy sprawdzili, czy umowa w ramach podstawowej opieki zdrowotnej jest prawidłowo realizowana w zakresie dostępności i organizacji udzielania świadczeń opieki zdrowotnej, m.in. czy świadczenia udzielane są zgodnie z harmonogramem i przez lekarzy zgłoszonych do Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, czy zapewniona jest pacjentom możliwość bieżącej rejestracji w sposób określony przepisami.
– Kontrola jest obecnie na etapie przygotowywania wystąpienia pokontrolnego, w którym zawarte są oceny kontrolowanych obszarów. Po jego opracowaniu, wystąpienie pokontrolne zostanie wysłane do świadczeniodawcy – wyjaśnia Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka prasowa Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Krakowie.
Równolegle do działań NFZ w Sądzie Rejonowym w Bochni toczy się postępowanie, które jest pokłosiem prowadzonej kontroli.
Katarzyna Kupisz, dyrektorka GZOZ w Bochni po tym, jak opozycyjni radni wytknęli jej nieprawidłowości w gminnej służbie zdrowia, zdecydowała się na skierowanie sprawy do sądu.
W akcie oskarżenia podniosła, że publicznie formułowane bezpodstawne pomówienia i insynuacje poniżają podmiot w oczach opinii publicznej i narażają go na utratę zaufania potrzebnego w prowadzonej działalności leczniczej.
Na jutro (środa) zaplanowano kolejne już posiedzenie w tej sprawie. Toczy się ono jednak za zamkniętymi drzwiami. Podczas tego posiedzenia sąd przesłucha kolejnych świadków. Wszystko wskazuje na to, że wyrok zapadnie w najbliższym czasie.
