Był tort, kwiaty, prezenty i serdeczne życzenia! 100 urodziny obchodziła Adela Mucha z Brzeska. Dostojną jubilatkę odwiedzili burmistrz Tomasz Latocha oraz kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Aleksandra Fijałkowska.
Adela Mucha z domu Puzia, urodziła się 1 października 1920 r w Bochni w rodzinie wielodzietnej. Rodzice Maria i Andrzej mieli pięcioro dzieci – najstarszą Adelę, młodsze córki Annę i Franciszkę oraz synów Władysława i Narcyza.
W marcu 1941 roku młoda Adela została skierowana na roboty przymusowe do III Rzeszy. Pracowała w gospodarstwie rolnym, a w zimie pomagała w odległym lesie przy ścinaniu i rąbaniu drzew. Pani Adela do dziś wspomina, że warunki pracy były bardzo trudne. W styczniu 1945 roku do wioski w której pracowała, wkroczyła armia czerwona oraz wojska czeskie. Robotnikom przymusowym pozwolono na powrót do Polski.
Podróż powrotna do Krakowa trwała kilka dni. Wracali pociągiem towarowym w wagonach przeznaczonych do przewozu zwierząt rzeźnych, a następnie na wagonach z węglem przyjechali do Bochni.
Po wojnie pani Adela poznała swojego przyszłego męża Władysława Muchę. W lipcu 1946 roku w kościele św. Mikołaja w Bochni zawarli sakrament małżeństwa, kilka miesięcy później wzięli ślub cywilny.
Mąż pracował jako krawiec, a pani Adela zajmowała się wychowywaniem trójki dzieci: Antoniego, Tadeusza i Władysławy. Wdową została w wieku 74 lat.
Doczekała się czworga wnucząt oraz siedmiorga prawnucząt. Przez całe życie mieszkała w Bochni, dopiero od 12 lat mieszka w Brzesku u córki.
Przez długie lata ofiarnie pracowała w kole Towarzystwa Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Bochni.
W dowód wdzięczności za wieloletnie działania otrzymała w roku 2015 dyplom uznania zasług na rzecz rozwoju KUL. Adela Mucha jest osobą bardzo religijną. Dopóki pozwalał na to stan zdrowia, codziennie uczestniczyła we mszy świętej w kościele, teraz robi to za pośrednictwem transmisji radiowych.
Jej recepta na długowieczność jest bardzo prosta – Trzeba codziennie modlić się o dobre zdrowie. Tego uczyli mnie rodzice i to samo ja powtarzam teraz swoim dzieciom – mówi jubilatka.