Nieprzyjemnie będzie wspominać tegoroczną wizytę w Bochni uczestników IV Rajdu Konnego Szlakiem ucieczki Rotmistrza Witolda Pileckiego z KL Auschwitz. Dowódca ułanów na środku bocheńskiego Rynku zbeształ gospodarza miasta.
– Jako komendant rajdu, rotmistrz Ryszard Sobieraj, zgłaszam, że to hańba dla Bochni, żeby nie przygotować dla uczestników – trzeci dzień jedziemy tutaj! – i żeby nie było wody dla uczestników, którzy jadą w spiekocie… dla koni… żadnego poczęstunku… Hańba! Hańba! Hańba! – usłyszał Stefan Kolawiński. Zaskoczony tymi słowami odpowiedział tylko: Szczęść Boże.
Do sytuacji odniósł się Tomasz Ryncarz, szef wydziału promocji bocheńskiego magistratu. „Urząd Miasta nie był jedynym organizatorem pobytu uczestników rajdu w Bochni. Z naszej strony wszystkie zobowiązania zostały wypełnione. Burmistrz nawet w 1% nie powinien być odbiorcą tych słów. Trudno mi nawet ten incydent skomentować” – napisał na Twitterze.