Wczoraj podczas konferencji prasowej zorganizowanej w bocheńskiej szkole muzycznej jej przedstawiciele poprosili nas o pomoc. Chodziło o odpytanie kandydatów na burmistrza Bochni o to, jaki mają pomysł na rozwiązanie problemu lokalowego tej placówki. W Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Bochni (szkoła muzyczna I stopnia i szkoła muzyczna II stopnia) uczy się obecnie ponad 300 młodych ludzi. Zajęcia odbywają się od godziny 8 do… 21!.
Pytanie o to gdzie można zlokalizować szkołę muzyczną II stopnia zadaliśmy więc wszystkim kandydatom na burmistrza.
Według Krzysztofa Kokoszki, są dwa miejsca, które można wykorzystać na siedzibę szkoły muzycznej II stopnia.
– To budynek na Plantach Salinarnych, w którym mieści się straż miejska, a także budynek po byłym pogotowiu ratunkowym. Wiem, że były prowadzone rozmowy ze starostwem powiatowym w sprawie zagospodarowania tego drugiego obiektu – mówi Krzysztof Kokoszka.
Jerzy Lysy chciałby szkołę ulokować na Plantach Salinarnych w budynku straży miejskiej.
Podobnie zresztą, jak Artur Gondek, który o tym pomyśle mówił podczas jednej z konferencji prasowych prezentujących program wyborczy.
Według Stefana Kolawińskiego dobrym miejscem na szkolę muzyczną jest budynek po starym pogotowiu ratunkowym przy ul. Konstytucji 3 Maja w Bochni.
– W tego, co wiem, w tej sprawie toczą się już rozmowy w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, o szczegóły trzeba pytać starostę – zaznacza Kolawiński.
Starosta bocheński Ludwik Węgrzyn faktycznie przyznaje, że rozmowy się toczą od dawna na poziomie departamentu.
-Kilka dni temu wysłaliśmy do ministra kultury propozycję przekazania tego obiektu pod szkołę muzyczną II stopnia. Czekamy na odpowiedź – mówi, dodając jednak, że jest zniesmaczony, że temat budynku dla szkoły stał się elementem kampanii wyborczej. – Takich rzeczy nie załatwia się w blasku fleszy – podkreśla.
Tak wczoraj apelowali przedstawiciele szkoły muzycznej w Bochni: