Zwłoki, które odnaleźli policjanci z KPP w Bochni były w stanie mocnego rozkładu. Znajdowały się w domu należącym do 35-letniej kobiety. Rodzina nie miała z nią kontaktu od listopada 2017 roku.
Bliscy 35-latki myśleli, że kobieta wyjechała.
– 27 lipca tego roku wujek 35-latki zgłosił jej zaginięcie. Funkcjonariusze zdecydowali o przeszukaniu domu. Gdy sforsowali drzwi znaleźli zwłoki kobiety. Były one jednak w takim stanie, że niemożliwa była identyfikacja – mówi Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy KPP w Bochni.
Ostatecznie tożsamość kobiety potwierdzi dopiero badanie DNA, zlecone przez Prokuraturę Rejonową w Bochni.
Budynek w którym ujawniono zwłoki był zamknięty od wewnątrz.
