Powódka za swoje kompetencje i doświadczenie została ukarana poprzez przeniesienie na mniej prestiżowe stanowisko, mimo tego, że na stanowisku, jakie do tej pory zajmowała sprawdzała się – mówiła sędzia Agnieszka Wróbel uzasadniając wyrok jaki zapadł dziś w Sądzie Rejonowym w Bochni.
Sąd uznał roszczenia Sekretarz Miasta i zasadził dla niej odszkodowanie w wysokości 48 910, 17 zł. Miasto musi pokryć też koszty sądowe w wysokości 3600 zł oraz 2446 zł jako opłatę sądową. W sumie to blisko 55 tys. złotych. Burmistrz Magdaleny Łacnej nie było na sali rozpraw, jej nieobecność adwokat tłumaczył obowiązkami służbowymi.
Sędzia podkreślała, że Edyta Groblicka-Kuc była zatrudniona na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony, w tej więc sytuacji obowiązywała ją wszelka ochrona, która wynikała z Kodeksu Pracy, w tym również ochrona przed nieuzasadnionym wypowiedzeniem umowy o pracę, w tym przypadku wypowiedzeniem zmieniającym, które zamieniło się na wypowiedzenie definitywne, z uwagi na fakt, że powódka nie przyjęła zaproponowanych jej warunków pracy.
Gdyby ustawodawca chciał, aby dochodziło do zmian na stanowisku sekretarza w taki dość dowolny sposób, to takie stanowisko, tak jak w przeszłości bywało, było by obsadzane w wyniku powołania. Natomiast ustawodawca wręcz przeciwnie uznał, że tutaj zamierza wprowadzić takie rozwiązania prawne, które zapewnią stabilność i pewną ciągłość w administracji samorządowej – mówiła sędzia Agnieszka Wróbel.
Edyta Groblicka-Kuc, Sekretarz Miasta domagała się odszkodowania w związku z niezgodnym z prawem wypowiedzeniem warunków pracy i wynagradzania.
Jej zdaniem burmistrz Bochni powołując się na zmiany organizacyjne, bez podstaw faktycznych i prawnych zdegradowała ją w zakresie wykonywanej pracy, jak i wysokości wynagrodzenia.
Wyrok nie jest prawomocny, adwokat reprezentujący miasto zapowiedział, że decyzja o ewentualnym odwołaniu zostanie podjęta po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.
Przypomnijmy to kolejny proces przeciwko UM w Bochni. 29 sierpnia Sąd oddalił pozew byłego zastępcy burmistrza Bochni, uznając, że został odwołany zgodnie z prawem
Polecamy
