Niepokojąco wygląda ponad dwustuletni dąb, który rośnie przy ulicy Sądeckiej. Wszystko wskazuje na to, że drzewo choruje. Mieszkańcy Bochni, którym temat zieleni nie jest obcy zwrócili się do burmistrza o pomoc.
– Apelujemy zatem o przeprowadzenie natychmiastowej ekspertyzy dendrologicznej i wykonanie odpowiednich zabiegów poprawiających stan drzewa – napisali w liście, który trafił już na biurko gospodarza Bochni.
Apel w tej sprawie znalazł się także na profilu FB Bochnia – Ptasie Miasto
Treść listu do burmistrza:
Kilkadziesiąt metrów od siedziby Urzędu Miasta Bochnia, przy ulicy Sądeckiej 10, rośnie dąb szypułkowy (Quercus robur). Drzewo od ponad 200 lat dumnie reprezentuje swoją potęgę w tej okolicy.
Dla miasta jest żywym pomnikiem nie tylko przyrody, ale także świadkiem historii. Dąb ten razem z dwoma innymi oraz wiązem szypułkowym w 1980 roku został wpisany do rejestru pomników przyrody powiatu bocheńskiego.
Piszę o tym ponieważ wspomniany pomnik przyrody, który przez długie lata opierał się nawet najbardziej ekstremalnym warunkom, dzisiaj potrzebuje Pana zaangażowania i skutecznej pomocy. Mieszkańcy miasta zwracają uwagę, że korona dębu usycha w bardzo szybkim tempie. Jest to bardzo niepokojące ponieważ jeszcze wiosną dąb, jak na swój wiek, był w dobrej kondycji.
Zwracamy się z apelem o podjęcie wszelkich środków mających na celu zachowanie dębu w jak najlepszym stanie, zwłaszcza, że miasto nie może pochwalić się dużą ilością tak wiekowych drzew.
Apelujemy zatem o przeprowadzenie natychmiastowej ekspertyzy dendrologicznej i wykonanie odpowiednich zabiegów poprawiających stan drzewa.
