Zasadzone dwa lata temu, przy okazji budowy nowego parkingu na os. św. Jana drzewa i krzewy uschły. Mieszkańcy nie mogą doprosić się do samorządu Bochni nowych nasadzeń. W tej sprawie w bocheńskim magistracie interweniował Ireneusz Cichy aktywista działający na rzecz zwierząt i przyrody.
Miało być ładnie, a wyszło jak zwykle. Chodzi o nowy parking przy osiedlu św. Jana w Bochni. Realizacja inwestycji, której domagali się mieszkańcy osiedla pociągnęła za sobą wycinkę. W zamian miasto zaplanowało nasadzenia kilkunastu drzew. Cóż z tego, drzewa nie rozwinęły się po wsadzeniu, krzewy zaczęły usychać.
W sprawie nasadzeń magistrat otrzymywał pisma od mieszkańców osiedla, na niektóre z nich nie było nawet odpowiedzi. w Końcu o pomoc poprosił redakcję portalu bochniazbliska.pl
O to, dlaczego nic w tej sprawie się nie dzieje zapytaliśmy przedstawicieli bocheńskiego magistratu.
– Nasadzeń dokonał wykonawca robót w ramach przeprowadzonej inwestycji. Był wzywany dwukrotnie do ponownego nasadzenia w ramach gwarancji. Ponieważ nie przystąpił do poprawy, zlecimy nasadzenia i potrącimy tę kwotę z zabezpieczania gwarancyjnego wykonawcy – poinformował Andrzej Koprowski z UM w Bochni.
Sprawie będziemy się nadal przyglądać.
