W niedzielę zacięty ligowy pojedynek stoczyły w Sobolowie Naprzód z Rylovią. Wygrali gospodarze, a po spotkaniu poprosiliśmy o pomeczowy komentarz trenera sobolowian – Tobiasza Stokłosę.
Udanie rozpoczęliście rundę wiosenną. Pokonaliście jednego z głównych kandydatów do awansu. Można powiedzieć, że wiosnę rozpoczęliście z „wysokiego c” .
Tobiasz Stokłosa: Ciężko pracowaliśmy w trakcie okresu przygotowawczego. Zajęcia zaczęliśmy 12 stycznia, rozegraliśmy kilka sparingów. Wiadomo, jak to w niższych ligach, nie wszyscy mogli wziąć udział w tych meczach. Dzisiaj potwierdziliśmy, że jesteśmy mocną drużyną na własnym stadionie. Nie zabrakło dramaturgii – druga połowa jak zwykle lepsza w naszym wykonaniu. Potwierdziliśmy to zwycięstwem.
Przegrywaliście do przerwy 1-2 i w drugiej połowie odebraliście Rylovii wszelkie atuty. Co było tego powodem?
Powiedzieliśmy sobie w szatni, że nie mamy nic do stracenia. Przegrywaliśmy i byliśmy zgodni, że tylko wysoki pressing w tym meczu da nam punkty. Od 60 minuty przeszliśmy na dwóch napastników, podeszliśmy wyżej do przeciwnika i widać było, że przynosi to efekty.
Czy kadra Naprzodu zmieniła się w trakcie przerwy zimowej?
Kadra się nie zmieniła. Przyszedł Sebastian Serafin, któremu w trakcie przygotowań odnowiła się kontuzja i niestety nie mogę korzystać z jego usług.
W co celujecie w tej rundzie?
W każdym meczu gramy o zwycięstwo, o trzy punkty. Nie mamy określonych jakichś konkretnych celów. Myślimy tylko o kolejnym meczu. Jeśli będziemy grać tak jak dzisiaj, gdzie włożyliśmy w mecz wiele serca, to jestem przekonany , że jesteśmy w stanie wygrać w każdym meczu.
ZOBACZ TAKŻE: